Ara (Ołtarz)
(Z cyklu: Gwiazdozbiory)
Nie tutaj i nie teraz.
W całkiem innej przestrzeni, w której cisza
jest konstrukcją lustrzanej symetrii
nikt nie słyszy szumu strumienia.
Nikt nic nie widzi
poza krzyżami gwiazd uwięzionymi w
drgających kryształach.
Nabieram do płuc powietrze przepełnione
apteczną wonią ziół,
zwiędniętych kwiatów,
korzeni.
Oddycham równo, leżąc na wznak.
Ręce złożone na piersiach
poruszają się powoli w górę i w dół.
I znowu…
Krople niedawnego deszczu spływają po mojej
twarzy.
Długo umierałem
i nadal umieram – wbrew regułom śmierci.
Usta zamknięte od wieków
i oczy
zatopione w ostrym blasku pradawnej
genezy.
Przytłacza mnie ten ogrom wszechświata,
jakby mnie ktoś wepchnął na powrót
do matczynego łona
i znowu kazał wychodzić z wielkim
zdziwieniem spojrzenia.
Dopóki nie zrozumiem,
nie dojrzę ostatecznego kształtu.
(Włodzimierz Zastawniak)
***
https://asc77.bandcamp.com/track/idyll-of-s
orrow
Komentarze (5)
śliczny wiersz:)
Na Beja wchodząc wiem, że nie mogę ominąć Ciebie.
Nigdy się nie rozczarowałam:)
Malowanie słów wyobraźnią jest tu piękne, choć z innej
przestrzeni zatopionej w ostrym blasku uskrzydlonej
genezy. Czytam i uspakajam się.
Pozdrawiam z ziemskiej przestrzeni
Piękny, taki pozaziemski.
Ostatni wiersz, jaki dziś czytam(choć na beju bardzo
mało). Przeczytałam dziś dużo. Twój na dobranoc, jest
w nim jak zawsze ta harmonia, masz niezwykłą
wyobraźnię.
Duzo wierszy ma odniesienia do przyrody, gwiazd...
bardzo często te kryształy:) Wydają się czasem
podobne, ale są inne...
Podoba mi się takie pisanie i niezmiennie mnie
uspokaja, wycisza.
Czytam z przyjemnością, jest jeden element w Twoim
pisaniu, którego sie od Ciebie staram nauczyć:) Ale
wyjawię gdy stwierdzę: tak, udało mi się:)
Dobranoc.