Architektura
Horyzont. Za nim ktoś
bezpowrotnie. W końcu bledną
kolory i gaśnie bunt. Nocą
wyrasta ze mnie ściana. Cegła
po cegle, którym
nadaję imiona. Pod tynkiem
czai się ból, miejsce
dla kolejnych odmrożeń.
autor
Trepifajksel
Dodano: 2018-04-03 21:14:41
Ten wiersz przeczytano 683 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Ciekawy wiersz pozdrawiam;)
Podoba się.
Pozdrawiam :)
Rozbudzająca wyobraźnię refleksja.
Pozdrawiam:)
Marek
refleksyjny wiersz
takie myśli się zbudziły po wierszu twym
układać ściany z bólów i zdrad tęsknot
smutków i wad
schowaj się za nią i pancerz włóż serce uczucia do
szuflady włóż
a potem uzyskasz pewność że to już
tak to koniec,koniec już
Ciekawy obraz. W tych cegłach zobaczyłam bliskich,
którzy odeszli za horyzont. Pozdrawiam:)
Budowanie własnej siły, odporności. Noc
sprzymierzeńcem czy dusicielem?
Wymowny wiersz.
Pozdrawiam