"Aria o plotce"
(Pastisz)
Pogłoska niczym wietrzyk,
senna jak szum morza,
muska powolnie falami, łaskocze
wilgotne wargi, zwiastuje
cichy poszept.
…Tajnie, tajnie, zbiera chmury,
mlaszcząc, liżąc,
pełznąc, świszcząc,
w ludzkich uszach
drgają słowa,
aż membrana pęka,
puchnie tępa głowa.
Kiedy z ust paruje,
mała chmurka,
wzrasta burza,
więcej wieje gna ślinotok;
Jakby słowa kładły się na ziemi,
grom uderzył w splot aorty,
wtacza się, burzy
jak Lodowa z nielotem w etykiecie.
Wreszcie pojawia się i potęguje,
jak liczba „Pi” po przecinku,
pęcznieje aż wybucha nawias
toczą się liczby i cyferki
migomat spawa, moc przybiera
i nagle zwarcie
miliony iskier,
a pani „PI” goni przecinek.
Pomówiony nędzarz,
wyszydzony, zmiażdżony,
ulokowany w nawiasie
dokręca śruby w błędnej komedii.
J.G.
"Aria o plotce" z "Cyrulika sewilskiego"
jedna z najsłynniejszych basowych arii
Rossiniego, doskonale pokazuje, dlaczego
nazywano go "Signor Crescendo" i zawiera
jego ulubiony motyw - narastającej burzy.
Don Basilio, nauczyciel muzyki i pomagier
doktora Bartolo, zakochanego w swojej
podopiecznej, pięknej Rozynie, radzi mu jak
pozbyć się zalotnika dziewczyny. Najlepszym
sposobem na zniszczenie człowieka jest
rozpuszczenie o nim plotki, która zaczyna
się od szeptu, tak jak burza od drobnego
powiewu i podobnie jak burza rośnie w
niekontrolowany sposób, osiągając często
przerażające rozmiary.
Plotka jest jak wietrzyk,
delikatniutki zefirek,
który niezauważalnie, subtelnie,
leciutko, łagodniutko,
zaczyna szeptać.
Cicho, cicho, tuż przy ziemi,
szepcząc, sycząc,
płynąc, brzęcząc,
do ludzkich uszu
dostaje się zręcznie,
a od niej głowy i mózgi
tępieją i puchną.
Kiedy wychodzi z ust,
rejwach wzrasta,
powoli nabiera sił,
już gna od miejsca do miejsca;
Zdaje się gromem, burzą,
która w sercu puszczy
przetacza się, grzmi
i mrozi krew w żyłach.
W końcu nadciąga i narasta,
rozprzestrzenia się, nabiera mocy
i wywołuje wybuch
jak wystrzał armatni,
trzęsienie ziemi, nawałnica,
ogólny tumult,
od którego drży powietrze.
Obmówiony nieszczęśnik,
upokorzony, zdruzgotany,
postawiony pod pręgierzem
przy odrobinie szczęścia pada trupem
Komentarze (33)
Do głębi poruszona...
Pięknie...
Fantastyczne z pomysłem :)
Brdzao ładna kompozycja.I duża fantazja poetycka.
Plotka potrafi zniszczyć życie.
Pozdrawiam :)
Ciekawie opisana wzrastająca fala plotki.Plotki, to
najgorsze zło, jakie istnieje na ziemi. Nie można ich
jakoś wyplenić. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dobrze przedstawiona sytuacja. Super. Często
ludzie plotkuję przez zazdrość, by przynieść sobie
ulgę, niestety niszcząc drugiego człowieka.
Pozdrawiam serdecznie.
Bravissimo, prima wiersz...
Tak to z plotką bywa...
pozdrawiam
Rzeczywiście przed plotką trudno jest sie obronić, bo
obmówiony zawsze jest winny. Gdy się tłumaczy to
ludzie mówią, no tak, tylko winny się tłumaczy, a gdy
pomija milczeniem twierdzą, winny bo nie ma nic na
swoja obronę... dobry wiersz, pozdrawiam serdecznie :)
Od szeptu do wybuchu. Ciekawie ujęty w sposób muzyczny
mechanizm narastania plotki. Pozdrawiam serdecznie:)
W końcu nadciąga i narasta,
rozprzestrzenia się, nabiera mocy
i wywołuje wybuch
jak wystrzał armatni,
trzęsienie ziemi, nawałnica,
ogólny tumult,
od którego drży powietrze. - co robić? Gasić odpalone
lonty, nie dokładać prochu!
Łanie ujęte.
Rozbudzasz wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
dlatego plotki są tak groźne.
Jestem pod wrażeniem!
Pozdrawiam :)
W młodzieńczych czasach dość często mogłem oglądać
operetki w naszym niewielkim mieście na żywo. Później
bardzo rzadko w telewizji.
Bardzo fajna "Aria.... Pozdrawiam. Miłego weekendu :)