Arka
Na specjalne życzenie Nuli podpowiedź: dla wielbicieli horrorów azjatyckich :)
Odpływ nas nie zabiera, więc siedzimy
patrząc,
wbici w miękkość poduszek, ulegli
zagłówkom
zbyt ciężcy, by odpłynąć świetlikową falą,
w elektrycznych paprochach (mizdrzą się,
pulsują).
Ciemność pokoju złudnie skupia nas i zbliża
do punktu, gdzie napięcie nieuchronnie
rośnie,
pompując w nasze ciała szorstki strumień
zimna,
migawką bladej twarzy z dolepionym włosiem,
mokrym i czarnym. Potem szklista
bombonierka
wbija nas w ciasną miękkość. Kulimy się
razem
przed nieuchronnym ciosem, w matni
zawieszenia,
suspensu. Woda pełznie, łasi się i jarzy.
Studnia. Przebitka. Lalka wspina się z
mozołem.
Iskry nas ciągną w lustro. Już nadpływa
Noe.
Nie, to nie miał być sonet. Ale forma faktycznie pasuje z lekka :)
Komentarze (6)
Czytam wiersze i co wydaje się być nieprawdopodobne-
także komentarze ( zadziwiające; jak uważnie wczytują
się w komentarze zwłaszcza .... autorzy! Chcesz, by
czytano cię- pisz listy miłosne lub... komentarze na
beju...) I też te uwagi Nuli Mychan oraz MirandyX
rzeczywiście są jakąś odpowiedzią na pewne ,nie zadane
publicznie pytanie: dlaczego był pański wiersz z ponad
60 głosami (którego szczerze gratuluję) i ten
dzisiejszy, nie gorszy, a nie wzbudzający aż takiego
odzewu... Bo piszemy także dla czytelnika i przekaz
nie może być za bardzo ukryty- odpowiadam, korzystając
z tego, że piszę coś co jest z gatunku bardziej
poczytnych moich pisań- czyli komentrarz właśnie.
Tak- erudycja, warsztat, przenośnie i słownictwo etc a
jeszcze- odbiorca. To jest ten komplet, o który szło
już starożytnym... Często trafiasz weń, nie
schlebiając gustom - i tu punkt dla ciebie. Punkt w
lewo, punkt w prawo. Jak w tenisie, jak w życiu. Jak
wątek z osnową, które z tkactwa dawno przez
literauturę przeszedł w banał. tak i my, twórcy na tak
wiele musimy uważać... Nie waham się zaliczą do ludzi
tworzących- jak i ciebie; jeśli sami nie bedziemy
wierzyć w to co robimy...
nie wiem co tam za film,komnen,ogladacie,bo ja od lat
obrazona na telewizje i kino;-), ale wyczytalam sobie
z tego swoja wersje horroru, a jak Miranda mowi,ze
wiersz warsztatowo absolutnie bez zarzutu to i ja nie
bede sie czepiac :D ;))
warsztatowo wiersz jest absolutnie bez zarzutu, treść
okazuje sie doskonała dopieo po odautorskich
wskazówkach:)chociaż da sie interpretowac inaczej.
wiesz komnen... chyba jestem przytępawa, albo Ty zbyt
zawile napisałeś... ale tym razem nie zrozumiałam co
chciałeś powiedzieć... enigmę proszę :)... no warsztat
bez zarzutu... ale pewnie jakby coś było nie tak to
bym nie zauważyła;)
Warsztat autora zabrnął w treści dalece. Przypływ
myśli? Czy raczej odpływ, a ten mnie niestety nie
zabiera.
czy da się zabrać do barki Noaha
po parze marzeń?Ja stale sie waham,
alternatywa, by zginąc w otmętach,
też jest dla mnie...zbyt niepojęta!
PS. czy to trzynastozgłoskowy sonet angielski?