Arystokratyczna panna.
Zauroczyła mnie cisza.
Która tak lekko unosi
i splata kosmyki włosów
w warkocze.
Zasypiam w kałuży cynamonu.
I budzę się nasiąknięta tym
łagodnym i czułym smakiem.
Noszę płatki róży na powiekach.
Mrugam zalotnie jak arystokratyczna
pannica.
Popatrz jak lśni i mruga.
To nie gwiazda, słońce, nie księżyc!
To jest moje serce..
Mogłabym kręcić się latami.
W wirze twoich pięknych oczu.
Jednak głowa już nie wytrzymuje.
Psychika siada.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.