O asertywności
Przez sad jabłoni płynęła rzeka
szemrząc cichutko - jak miała w
zwyczaju.
Rano, wieczorem, czy po południu
Płynęła sobie we wrześniu i w maju.
Dnia pewnego sroka zaczęła krakać:
"Chcę gniazdo mieć, a tutaj jest rzeka!"
Na nic racjonalne argumenty innych,
że sroki dom mają - jak ptaki - na
drzewach!
"Zmień swe koryto" - krakała ciągle.
"Że nie mam domu - to cię nie obchodzi?
Chcę gniazdo na ziemi i już! I basta!"
Miała nadzieję, że rzeka się zgodzi.
A rzeka płynie tak, jak płynęła.
Nic sobie nie robi z ptaszyska durnego.
Bądźcie, kochani, jak rzeka - asertywni.
Nie zmieńcie nigdy "koryta" swego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.