auto-mat
zawsze nosiłem moją nadzieję
głęboko
w kieszeni aby przypadkiem
nie zgubić
i doprawdy nie wiem
jak
to się stało: zapomniałem
o jej obecności
cała tragedia jednak rozegrała się
kilka dni później
gdy nastawiłem auto-mat
na gotowanie
to musiało być straszne
zamknięte dwie godziny
od prania wstępnego
aż po wirowanie
przyprawiły o zawrót głowy
wywabiły jej zieleń
i gdy tylko zerknęła na swe sprane
odbicie
zemdlała
do dziś nie mogę jej ocucić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.