Autobiografia
Wiersz to moja przyszłość zakryta obłokiem niepewności...to istota o skrytej duszy bez przebaczenia...to każda przeżyta chwila w deszczu zapomnienia...dlatego pisze...żyjąc...
Byłem kiedyś wśród was,
żyłem, myślałem...
Dzieciństwo miałem wesołe,
i bez żadnej troski...
Dorastałem szybko i niepewnie
poznałem dziewczynę...
kochałem i cierpiałem,
bo nie chciała mnie...
Poznałem pewnych ludzi,
przyjaciółmi byli mymi...
Oni potrafili zrozumieć,
duszę mą cierpiącą
jako jedyni...
Potem śmierć bliskich,
którzy przy mnie byli
i pocieszali...
Cierpienie zrodziło wiersze,
które teraz pisze...
Przyszła jesień i zima
Śmierć mnie przywitała...
Ta sama do której dążyłem
w młodości...
przyszła do mnie sama...
Wiem, nie byłem zbyt dobry,
wielu zraniłem...
ale taki niestety już byłem...
Spoglądam z góry
na marmur pomnika lśniący
I myślę czy żyjący
mnie kochający
pomyślą choć kiedyś o mnie...
kiedy mnie już nie ma...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.