autodestrukcja.
oplatał ją dym z papierosa
jak kiedyś jego ramiona
zachłystywała się nikotyną
jak jego obecnością
odbierała sobie kolejne sekundy życia
dokładnie te, które chciała mu podarować
zamknęła się w swoim małym świecie
jednym miejscu w którym nikt nie mógł jej
skrzywdzić...
poza nią samą...
autor
ig.L
Dodano: 2008-09-02 13:04:44
Ten wiersz przeczytano 654 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Mądre słowa wypowiadasz. Wiersz refleksyjny, całkiem
całkiem....
Zaciekawił. Możnaby go trochę dopracować. I może mniej
jednoznaczny tytuł. (Nie lubię gdy tytuł zdradza
puentę wiersza)