Ave bogowie
Pióro jest mi mieczem
Tarczą kartka biała
Polem bitwy głowa marzeniami
przepełniona
która na przemian miłością i nienawiścią
pała
Gdy noc nadchodzi jak rycerz przed bitwą
na swoją oręż z dumą i starchem patrzę
Kiedy samotność i brak wiary umysł mój
otaczają
Zaczynam te rymy tworzyć,wtedy żyję...i
walczę
Nie wiesz jednak ile odwagi, siły woli
trzeba
ażeby broń tak potężną w swe ręce
pochwycić
by kunsztem miecza i tarczy owej
blaskiem
choć w jednym sercu iskrę zachwytu
rozniecić
Nie zdajesz sobie sprawy czym jest ta
bitwa
jak wielkie brzemię dźwiga wojownik taki
który nie ciało rani swego przeciwnika
lecz zręcznym słowem ujawnia duszy jego
braki
I najczęściej to on sam jest dla siebie
wrogiem
We własne serce wbija ten miecz ostry
i ciągle sól sypie na rany swą ręką
zadane
Jak jego nazwiesz? Osąd twój jest prosty
Głupiec-wykrzykną wargi nieświadome
Szaleniec-powie dusza pusta, wyryta w
kamieniu
Romantyk-osądzi umysł pseudohumanisty
Dziwak-dla zamkniętnych w logiki
więzieniu
Lecz ilu z was ludzi zwyczajnych,
szaraczków
Zdolnych tylko do tego by w ogrodzie świata
więdnąć
W sens prawdziwy wyrazów tu zapisanych
będzie miało rozum i odwagę sięgnąć
Możliwym jest że w domysłach swych
błądzę
Lecz każdy kto cząstkę swej duszy na papier
przelać umie
Ten jest mi bogiem, w nim krew niebios
płynie
Jego blask zawsze dostrzegę w waszym
smętnym tłumie
Ten ogień w oczach, wygląd odrobinę inny
To nas odróżnia, siłę w naszym zwiastuje
słowie
Dla was to głupcy, dziwacy, szaleńcy
Dla mnie wojownicy, herosi, bogowie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.