awantura..
Kolejny weekend, na który się tak
cieszyłaś
Ze znajomymi do clubu wybyłaś
wcześnie wróciłaś
aby mama się nie denerwowała
zaraz od rana do sprzątania będzie cię
zaganiała
wstajesz rano po nieprzespanej nocy
po razkolejny przez ból w kolanie
Wyglądasz jak żywy trup, oczy pieką
lecz to ją nic nie obchodzi
już kolejna awantura zaczyna się
jak tylko z łóżnka się stoczysz
nie masz nawet siły by jej powiedzieć
jak źle się dziś czujesz
Mamusia kochana dodaje ci otuchy:
"nienawidzę cię. mogłam cię nie rodzić"
słyszysz
taki tekst zbija cię z nóg
W jednej chwiliświat się przewrócił
i nie masz pojęcia, w którym miejscu jesteś
ty...
Myślisz:kim w takim razie jestem?
ile jestem warta? nic?
wszystko co do tej pory było
najważniejsze
okazało się pustą próżnią
wiesz już jak to jest
gdy najbliższa ci kochana osba
ciebie nie kocha...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.