Awizo
Dopala się szczęście w fabryce lukru
może za dużo podłożyli tam pudru
wznieciło to pożar zwany żywiołem
którego ujarzmić się nie dało popiołem
Gdzie indziej zalewa nadzieję po łeb
w ciągu doby poziom wody jak z trzech
zapora przerwała i zrobiła się wyrwa
nadzieja nie tonie chyba że nie pływa
Miłość wyłącza pilotem telewizor
pozostałym uczuciom zostawiając awizo
gdybyście przetrwali jakimś tam cudem
możemy się spotkać nadchodzącym jutrem
Noc jest spokojna pełna i gwiezdna
o nocy panuje opinia powszechna
światło księżyca ponoć łagodzi cerę
cały zgiełk staje pada sztywnieje
Wyje ze szczęścia wilk do północy
potem jest echo a po echu kroczy
odgłos wszystkiego co robi na nocki
oraz tych co łatają dziury i mosty
Świt jest pomiędzy nocą a dniem
jednym oddala drugim zbliża się sen
nie wyje wilk, zgiełk ulic przybiera
awizo wciąż leży, nikt nie odbiera
Komentarze (4)
Smutno.Pozdrawiam
Może nie na tę nazwicho !
pozdrawiam
Miłośc ...
co za czasy, awizo też leży.
Pozdrawiam serdecznie