aż do skończenia świata
szukałam
w nieba gwiezdnej konstelacji
na starym krzyżu
pragnęłam zobaczyć
i w świętych miejscach
w przybytku kościoła
starczyło spojrzeć
posłuchać
zawołać
na twarzy matki
tulącej niemowlę
w krwawym pocie
spod cierni na czole
w pobladłych twarzach
wykrzywionych bólem
i kiedy patrzysz
tak smutno i czule
na łzy dziecięce
brzuchy syte głodem
gdy w szpitalnej sali
za rekę trzymasz
by przejść się nie bali
i z żałobnikami
nad sypanym grobem
włócznia serce rani
spijasz octu krople
kochać i cierpieć
nie przestaniesz
póki ten świat będzie istniał
Panie
Komentarze (4)
Bardzo ładny,wartościowy i wymowny w
treści...pozdrawiam serdecznie...
Taki wiersz dodaje siły. Bo nie jest łatwo wspierać
innych gdy ich serce krwawi.
Jest budująca treść, jest przesłanie, jest wiersz.
Pięknie.
Pozdrawiam:)