Aż żal
Pozwijałam w kłębuszki
strofy wszystkich wierszyków,
a ostatni przy łóżku
był do wczoraj, lecz znikł już.
Trochę szkoda, bo sporo
miał kolorów i ciepła.
Pewnie wiatr go na pole
rankiem wywlókł i zdeptał,
potem wrony na drobne...
Nie napiszę nic więcej.
Rękawiczki ci zrobię,
wczoraj znów zmarzłeś w ręce.
Zosiak
Komentarze (201)
Zostawiam tak jak było :)
krzemanko, mi też, choć może zle się czytało...znów
zmarzłeś
?
A może "Często masz zimne ręce"?
Chociaż mi podobała się pierwotna wersja:))
Pozdrawiam.
To pewne! :)
Dzisiaj znów marzniesz w ręce
Coś
Co wymyślę przy robótkach...;)
Przecież wciąż marzniesz w ręce.
Przecież zimne masz ręce
Dzisiaj znów marzniesz w ręce
?
Sama prawda :))
Racja, ale "wczoraj znów zmarzłeś w ręce" jest jakoś
niezgrabnie. Może, wobec tego:
"Nie napiszę nic więcej.
Rękawiczki ci zrobię,
wczoraj znów miałeś (zmarznięte/ zlodowaciałe?)zimne
ręce." Wszystko zależy od intencji autorki. Pozdrawiam
ciepło :)
Z kobiecą czułością, która chce ofiarować całe swoje
ciepło..
Zosiu jeszcze pomyśl nad ostatnim wersem.
Pozdrawiam serdecznie :)
... a jeśli, to bez / znów
Ewo, byłoby ci - ci
:))
Też ładnie.
Ciepła i czuła ta Twoja miłość. :)
P.S. Może w ostatnim wersie: "wczoraj znów zmarzły ci
ręce".
Taka tylko sugestia czytelniczki, której nieobce jest
to doświadczenie. Pozdrawiam ciepło :)
Poezja swoje, a rękawiczki takie praktyczne
Nie tylko wierszem człowiek żyje, choć mam ochotę
połapać te wierszowe kłębuszki.
Szkoda tych wierszy-takiej autorki, aż ciekawość
bierze.
Pozdrawiam:)
payu, to nie byłoby moje. Dzięki :)
Dziękuję Wam za poczytanie.
Miłego weekendu :)
twa... Może kiedyś...;)