Azyl
Długo szukałam
Dla myśli bezpiecznego postoju
Gdzie naga od fobii, bez emocji stroju
Dlaczego się bałam?
W ciszy, w naturalnych kolorach
Poczułam delitatny dotyk wiatru na
policzku
Od razu wiedzialam, że to TU
Choć w oddali szerzył się realistyczny sen
o potworach
W powietrzu unosi się zapach swobody
Zapominam o słowach, zapominam o sobie
Nie wiem gdzie mieszkam, nie wiem co
robię
Kroczę pewnie, gdy pojawiają się mgliste
schody
Na ich szczycie z ciała rozebrana
Pozostaję tam przez śmierć pokochana
A Ty znalazłeś/aś już swój azyl?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.