Baba Jaga
Tam daleko kędy lasy krzewy
w słońcu kwiaty zioła świecą złotem
wokół gra muzyka ptaków śpiewy
mieszka baba Jaga z czarnym kotem.
Ulepiła chatkę z mchu paproci gliny
komin z zrębu dziurawego buka
okna z tarni ogrodzenie z pajęczyny
do strzeżenia czarów sowę kruka.
Jak wieść w okolicach niesie
tam gdzie świecą czarta lica
na rozdrożach w ciemnym lesie
czyha baba Jaga czarownica.
Niedowiarek wyruszyłem w legendarne lasy
przez potoki, bagna w niedostępne groty
gdzie na zborach harcach jest czarownic
masy
aby sprawdzić rozsiewane ploty.
Kiedy byłem u stóp czarodziejskiej zjawy
w mglistej toni baba Jaga spaceruje
wystraszony zerkam z poza wielkiej trawy
skąd przyjemny miły głos wiruje.
Gdy przetarłem z rosy umęczone oczy
zobaczyłem damę w kwiatach
niezapominajki
złote szaty uśmiech jej uroczy
jak królewnę niby z bajki.
Przy spacerze leśnym miła pani ujawniła
że ma dosyć skażonego świata polityki
ubiór czarownicy baby Jagi założyła
aby z pod ukrycia pisać poematy i
wierszyki
jako „ babajaga” .
12.02. 2010 autor Wals
Komentarze (28)
no i tak trzymać
Pięknie napisałeś o naszej ulubionej poetce. Wiersz
pełen sympatii... Przeczytałam z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam.
Niezła bajka;) Pozdrawiam.
wiersz w ciekawej formie napisany lekko się czyta
jest dobry...pozdrawiam serdecznie...
...pozdrowienia dla tej naszej Baba Jagi która jest
tematem ciepłego wiersza ...
Urokliwa bajka dla Baby Jagi.(popraw "spoza")
Wprowadziłeś w zaczarowany świat. Z przyjemnością tam
weszłam.
Miło się czytało:))
Sympatycznie wiersz napisany z komentarzami. Swoją
drogą jestem stała bywalczynią Bieszczadów i nie
omieszkam zgrać swój pobyt i wpaść na wystawę
organizowana przez Galerię Twórców Bieszczadzkich -
Ciepło o autorce :)..To miłe.. M.
czytało się bardzo przyjemnie - urokliwy, pogodny
wiersz z nutką tajemniczości.
babajaga nasza mila swe czeluscie zostawila, tam wsrod
trawy i pajeczyn glos tajemny z cicha
dzwieczy...babajaga pisze wierszem, babajaga spiewa
jeszcze, skocznie tanczy i wiruje, caly swiat sie
fascynuje! Czy to wiedzma czy krolewna? Z gliny,
zlota, czy tez z drewna? Krolewicze sie zjechali, i z
pobliska i z oddali. U kazdego zlota zbroja, bialy
rumak, srebrny pojazd...
Kazdy pierscien ofiaruje, prosi, blaga i flirtuje...by
ja tylko zlapac skrycie, juz na calusienkie zycie.
Lecz ta zjawa, czy krolewna, panna z ciala, moze z
drewna chociaz tanczy i figluje i kazdemu obiecuje, ze
mu bedzie spiewac wierszem... ze mu odda moze serce...
tak naprawde kocha jego,
zwyczajnego, prawdziwego.
ładny wiersz w bajkowej scenerii...ładnie napisany,
zrymowany...chyba wszyscy znamy tą Panią i jej
wiersz...pozdrawiam
Jak by można było przejść obok takiego wiersza,a w
tytule już odkryłem że to będzie coś ciekawego...no i
Panie Bolesławie gratuluję,a widzę że i babajaga
zaskoczona i zadowolona,świetnie...powodzenia
Miły i serdeczny wiersz...pozdrawiam :)