Babcine sposoby
Męczy grypa mocno Kazia,
potrzebuje on lekarza.
Dziś przychodnia jest zamknięta,
nie pracuje doktor w święta.
I nieczynne są apteki,
gdzie malcowi kupić leki?
Ma frasunek teraz mama,
z synkiem gorzej jest od rana.
Zadzwonimy po babunię,
ta z pewnością pomóc umie,
naturalne zna sposoby,
by się pozbyć wnet choroby.
Przyszła babcia. „ Witaj smyku!
Lekarstewko mam w koszyku:
miód, cebulę, kwiat lipowy
i olejek kamforowy."
Pokroiła w mig cebulkę,
nasypała cukru górkę,
wymieszała to w słoiku,
postawiła na grzejniku.
Syrop gotów po godzinie,
po nim kaszel szybko minie.
W piersi, plecki wtarła olej,
- na herbatkę teraz kolej.
Zaparzyła w dzbanku lipkę,
miodu dała odrobinkę.
Wypił Kazio jednym duszkiem,
wtulił główkę swą w poduszkę.
Osłabiony brzydką grypką,
zasnął chłopczyk bardzo szybko.
Pił syropek i herbatkę,
wkrótce łowił ryby z dziadkiem.
dzięki poprawiłam
Komentarze (20)
świetny wiersz, doskonale się czyta. a babcine
sposoby, wiadomo - zawsze najlepsze :)
duży plus...dobrze się czyta a poza tym mądre
spostrzeżenia...nauki...miód, lipa i syrop z cebuli
najlepszym lekarstwem...
Babcine sposoby są najlepsze. Przeczytałem jak zwykle
z przyjemnością. Pozdrawiam:)
To prawda że babcine sposoby były dobre na wszelkie
choroby, sama często takie syropy piłam oraz dzieciom,
później swoim wnukom robiłam. Wiersz bardzo fajnie
napisany, pozdrawiam.
Ładny i pouczający wiersz. Czyta się go lekko i
rytmicznie. Rymy sprawnie dopasowane.
Wiersz mogą czytać nie tylko dzieci, ale i młode mamy,
które nie wiedzą do końca jakie to babcie mają sposoby
na choroby.
Dobry wiersz.
Wzruszyłam się..dociera prościutko do serca..punkt :))
Wiersz nie tylko dla dzieci, z powodzeniem mogą go
czytać mamy.
Oj te nasze wspaniałe babcie. Wierszyk też wspaniały.
Pozdr.
Wspaniały wiersz i jakże prawdziwy, tylko podziwiać -
zdaje się że i ja zasięgnę porady od Ciebie...też mnie
coś łapie, ale jeszcze nie wiem co...powodzenia
Twój wiersz nie tylko dla dzieci dziś wracamy do
babcinych sposobów leczenia i medykamentów...fajnie
napisane...pozdrowionka
Syropek do dziś stosowany..z ząbkiem czosnku jak
Gabriella..Gnębi mnie "nieczynne"..poprawisz? M.
Brawo, brawo, brawo - niech żyją babcie aptekarki, już
nie pójdę do lekarki. Dobra recepta gdy babcia do
uszka szepta, wtedy wnusio syropek pije i za chwilkę
zdrów jak ryba.
Na domowe sposoby leczenia choroby potrzebna babcia i
jej długoletnia praktyka. Serdecznie pozdrawiam.
Milutki wiersz, lekki w odbiorze, lubię czytać Twoje
wiersze, budzą wspomnienia i radość. Pozdrawiam :)
Lekki i pouczający wiersz dla dzieci-bardzo udany:)