baby ach te baby....
dla mojej "wspanialej kolezanki"
slonce znow swieci nad ma glowa
choc ktos tu nadchodzi z parasolka
kolorowa
dzisiaj nic mi sie stac nie moze
bo od rana jestem w swietnym humorze
to milosc!
jak juz pewnie wiecie.
na skrzydlach mnie przez ten park niesie
lecz nagle chmura na mnie spadla
deszczowa
bo coz to widze!
z moim chlopcem nowa
dziewczyna siedzi
swiat moj sie skonczyl
tragedia straszna
coz ja teraz zrobie
biedna, sama..
teraz widzicie czym jest milosc
to taka dziwna, ponura zawilsc
bol cierpenie,
upokorzenie
a czlowiek glupi
bo to kocha i do tego teskni najbarsziej
a potem juz nie ma odwrotu
i gdy przechodzisz kolo ich plotu
myslisz: juz nigdy tak nie bedzie
lecz zaraz, za chwile, w nastepnym
momencie
wszystko wietrzeje, wyparowuje
bo oto nowa milosc sie szykuje
i tak mijaja lata za latami
A BABY SA CIAGLE GLUPIMI KROWAMI
przynajmniej niektóre....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.