Bądź dobrej myśli
przekwitły jabłonie
słońce
dobrze przygrzewa
źdźbła trawy
spragnione są wody
dwa serca
na rozstaju drogi
mówił że wróci
przyrzekał
obrączki też kupił
wyszeptał
wojna
niebawem się skończy
czekaj
miesiące mijają
myśli sercem targają
każdego ranka
aż do nocy wyglądam
w oczach gwiazdy
łzami się mienią
za oknem
kościelne biją dzwony
to jeździec
galopem goni
wiatr unosi
tumany kurzu
z pod kopyt
wybiegłam
prosto w ramiona
wróciłem
bom przysięgał
szczęśliwa zemdlałam
Autor Waldi
Komentarze (16)
ooo... tylko jawa to czy sen...
Piękna historia, dobre co dobrze się kończy.
Pozdrowionka
Witaj.
Wzruszająco o optymistycznie.
Podoba się wiersz. lubię, szczęśliwe jak w bajce,
zakończenia.:)
Pozdrawiam i dobranoc, Waldku.;)
Lubię szczęśliwe zakończenia:-)
piękny wiersz pozdrawiam
Zawsze uśmiecha mnie u Ciebie Waldi to "czas pras" ;)
i jedzie ryjcerz na białym koniu, a w zębach róża.
Lubię Twój optymizm w pisaniu.
Pozdrawiam :)
Dobry koniec Pozdrawiam Waldemarze serdecznie
Ładnie Waldi.
Pozytywne zakończenie historii miłości....
Pozdrawiam serdecznie :)
Może dlatego sie doczekała, że tak mocno wierzyła w
jego powrót... Pozdrawiam Waldi :)
Piękne i wzruszające. Ale ile kobiet się nie
doczekało...
Pozdrawiam serdecznie Waldku. :)
"kopy" kopyt
uciekło - t
"tumany kurzu
z pod kopy"
spod
Jestem dobrej myśli :)
Miłego dnia.
ciepły wiersz o miłości i spełnieniu przyrzeczeń.
Kiedy ktoś idąc na wojnę przysięga, że wróci -
spełnienie przysięgi nie tylko od niego zależy. Miałaś
dużo szczęścia. Teraz weźmiecie ślub i będzie Cię
bijał 2-3 razy w miesiącu.