Bądź mi....
Gdy na bezdrożach myśli zagubione,
snują się cieniem nieprzespanych nocy,
pukają w drzwi szanse utracone,
wracają echem zagubione głosy,
gdy słońce płonąc mrozi serca bicie,
i nic nie cieszy, nic nie mąci ciszy,
nie mów mi tylko, że takie jest życie,
i ktoś tam kiedyś rozpacz mą usłyszy.
Nie mów o wzlotach, gdy konając z
trwogi,
próbuję łapać oddech mi zabrany,
a losu głos staje się złowrogi
obraca w pył wszystkie szczytne plany,
nie mów,że wszystko ma ukryte cele,
i ból przemija, czas zasklepi rany,
to nic nie znaczy, bądź mi przyjacielem,
gdy na rozdrożu kiedyś mnie zobaczysz.
Komentarze (6)
Już po nicku da się zauważyć,jak muszą być smutne
Twoje oczy,Twoje wnętrze...bez powodu go nie
wpisałaś.Napewno wyda Ci się głupie co napiszę ale NIE
TRAĆ WIARY w lapsze jutro:)
Rozbiła bym na zwrotki, byłby bardziej przejrzysty.
Bardzo wyraziście i precyzyjnie ujęty temat. podoba mi
się
No więc nie zamierzam Cię pocieszać, wiersz jest
fajnie napisany. Pozdrawiam i życzę z całego serca jak
najmniej rozdroży w życiu
Pięknie i czule, sercem pisane.brawo
"Wszystko się ułoży" , "będzie dobrze" ile razy
słyszymy takie słowa?Zwłaszcza wtedy gdy potrzebna nam
przyjacielska rozmowa...Pozdrawiam i plus
Bardzo wiele czulosci i wyrozumialosci w Twoich
slowach a nie kazdy tak potrafi.Pozdrawiam serdecznie.