Bagdad!
Dla śledzących moje przygody ;)
Wiedziałem, że nie uniknę tego, ale stało
się. Musiałem kiedyś w końcu dostać misję w
Iraku, kolebce Talibów i całego
terroryzmu.
Bagdad – stolica Iraku; liczba
mieszkańców wynosi ponad 7 mln. Położony
nad Tygrysem jest jednym z największych
miast na Bliskim Wschodzie.
Pierwotna nazwa Madinat as-Salam (czyli
Miasto Pokoju) utrzymała się aż do podboju
Mongołów w 1258, po czym miasto przejęło
nazwę po okolicznej wiosce. Miasto
zbudowano na planie koła o średnicy ok. 3
km, co zapewniało mu funkcjonalność. W
ciągu jednego pokolenia miasto stało się
głównym centrum nauczania i handlu.
Niektóre źródła podają, że liczyło wtedy
ponad milion mieszkańców, jednak bardziej
prawdopodobne są mniejsze liczby.
W Bagdadzie założono m.in. bibliotekę
Chizanat al-Hikma, która przeistoczyła się
w najważniejszą akademię muzułmańskiego
świata nazwaną Bajt al-Hikma.
Jeśli chodzi o klimat, Bagdad jest jednym
z największych miast z klimatem gorącej
pustyni. Pod względem temperatury
maksymalnej jest to jedno z najgorętszych
miast świata. Temperatury w lipcu i
sierpniu z łatwością przekraczają 44 °C. W
Lipcu ta wartość może wrosnąć nawet do +49
°C. Opady, prawie zerowe w lato, i bardzo
małe zachmurzenie dają długie godziny
nasłonecznienia. Temperatury rzędu 30 °C i
więcej trafiają się od kwietnia do późnego
października/wczesnego listopada i prawie
90% opadów przypada zimowemu półroczu.
Ale przejdę od razu do rzeczy właściwych,
po jakiego grzyba przybyłem do tego
piekarnika pełnego talibów? Już
wyjaśniam:
Medyczny instytut techniki czy jakoś tak,
nie wiem, bo nie za dobrze znam arabski.
Dla mnie to jeden wielki szpital połączony
z uniwerkiem medycznym i kropka.
To właśnie tutaj miałem zapewnić ochronę
jednemu ważnemu gościowi z USA
przybywającemu tu na szkolenie, oczywiście
cala sprawa jest incognito lub jak ja to
mówię inkoguto.
Jak tylko podjechał opancerzony samochód
to gość ledwie zdążył wysiąść, a nastąpił
wybuch, który przewrócił samochód. Ja
skczyłęm i przygniotłem ważniaka z USA
własnym ciałem chcąc go ochronić.
Jaguarzyca Łapa schowała się za betonowy
filar.
Gdy kurz i pyl opadł wstałem troszeczkę
poturbowany ale z łukiem w gotowości.
Następnie z szerokim uśmiechem pomachałem
łukiem do mężczyzny w turbanie z symbolem
Z.
- Zenobiuszu, a kuku! - wykrzyknąłem.
On wydał głośny rozkaz, a sam zaczął
uciekać kulejąc, rana po ostatnim spotkaniu
ze mną najwidoczniej się nie zagoiła.
Wystrzeliłem z łuku dwie strzały, ale
chybiłem o centymetr. W tym momencie nie
zauważyłem faceta przebranego za turystę,
który podszedł do mnie od tyłu i chciał
wyciągnąć broń i wymamrotać: Ręce do góry
Sarevok, ale nic z tego jedyny dźwięk jaki
z siebie wydał to okrzyk bólu... Właśnie
wtedy dzielna jaguarzyca Łapa niczym
sekator odgryzła mu dłoń z bronią.
Zobaczyłem tylko faceta z krwawiącym
kikutem. Sojrzalem na Łapę, a ona tylko w
zębach podała mi berettę terrorysty z
wesołego oddziału Zenobiusza Taliba, po
czym jej się odbiło wyjątkowo głośno jak po
dobrym posiłku.
- Łapa, ty nie możesz poczekać do kolacji,
tylko będziesz się talibami dożywiać? - i
pokręciłem głową.
Przymknąłem oczy i zobaczyłem nasz plac w
Tychach gdzie wyprowadzałem psa Tequile. -
Posprzątałem po niej i zauważyłem
czekającego na mnie wujka Stefana opartego
o murek przy klatce schodowej i
uśmiechniętego jak zawsze.
- Tomek zbieraj się, musimy jechać do
mamy, która chce twojej pomocy, coś z
komputerem w biurze - wyjaśnił wujek. Po
czym dodał: - A to co tak zastygłeś z
Tequilą na smyczy to ja dobrze wiem, że
miałeś znowu jakąś wizję. Opowiesz mi po
drodze.
Tak zrobiłem, po czym tutaj opowiadanie
przedstawiłem. Do następnej przygody,
hej!
TOMEK & ŁAPA spółka S.O.S.
Nigdy nie rezygnuj z marzeń, bo to, że coś
nie dzieje się teraz, wcale nie oznacza, że
nie nastąpi nigdy!
Moc wyobraźni to prawdziwy dar, wystarczy
jej zaufać, a pozbędziesz się z życia
mar.
Pozdrawiam serdecznie Tomek
all rights reserved
Dziękuję za wszystkie głosy i komentarze oraz za wszystkie dobre rady. Pamiętajcie to Wy jesteście Wielcy!
Komentarze (27)
super ...pozdrawiam :)
Rewelacja! Czytałam z wielkim zaciekawieniem.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo na TAK :))
Pozdrawiam Tomku :)
Twoje historyjki mają to coś:))
historie, które się dobrze kończą :) lubię -
pozdrawiam :)
Przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem... Pozdrawiam
serdecznie :) B.G.
Znowu przeniosłeś w wyjątkowy świat.
Trzymasz czytelnika w zaciekawieniu do końca.
Pozdrawiam Tomku:)
Marek
Odwzajemniam, "pozdrawiam i głos zostawiam +++" :))
przyjemnie się czyta
serdecznie pozdrawiam
Dobrze się czyta, wyobraźnia nieźle
zadziałała.Pozdrawiam.
Kolejna przygoda ładnie opisana,
wyobraźnia ciągle jak widać pracuje,
Amerykańca w Iraku ochraniasz,
Łapę do tego wykorzystujesz...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Piękna fantazja. Opisy jak z bajki. Pozdrawiam
serdecznie.