Bagno
Wy mendy przebrzydłe
co kreujecie życie
przestańcie wreszcie
sprzedawać nadzieję
której nikt od was
kupić wszak nie chce
dzisiaj trujecie
a jutro leczyć chcecie
jedynie za płatną miłość
bo słów utkanych z delikatności
już od lat nie trzymacie w komplecie
jesteście gnidami oraz katami
biel przez was we krwi tonie
gdyż piękno przeszłości dla was umarło
poezja stała się bagnem
autor
Dziadek Euzebiusz
Dodano: 2017-01-24 01:41:35
Ten wiersz przeczytano 1541 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
korekta: łamać wszystkie pióra
Krzysztofie czytajac powyzszy tekst odnislam wrazenie
jakbym wpadla w bagno.Cala ta dosadnosc srodkow wyrazu
brzmi melodramatycznie i juz sama nie wiem ma poruszac
dusze niudacznikow czy tez asekurowac sie ucieczka,
plamac wszystkie piora, spalic klawiaturke, bo stac
nas tylko na sporzadznie listy zakupow. Jednego, kogo
widze, ktory pogrzebal poezje jest Autor tego cudenka.
To zabojstwo z gwaltem. Mysle,ze warto przyjrzec sie
nieco dokladniej wlasnej tworczosci a potem stawac sie
sedzia i katem. Moc Serdecznosci Krzysztofie.
Dziękuję za poniższe komentarze i powyższe pięć
głosów.
Dla mnie piękno przeszłości nie umarło, sto razy wolę
dawne wiersze, niż te współczesne
i nikt mi nie wmówi, że np Leśmian nie jest sto razy
lepszy do czytania, niż dzisiejsze białe wiersze, ale
sporo z nich też jest ciekawych, niektóre są też
trudne i mają ciekawe przenośnie. Nie zgadzam się z
przesłaniem wiersza, bo myślę, że większość z nas chce
mieć nadzieję i marzenia, one są nam po prostu
potrzebne do życia,
delikatność też często widzę u wielu osób, zatem te
zarzuty są jak dla mnie bez sensu, wiersz bardzo
emocjonalny i za te emocje dam plusa, mimo, że ogólnie
nie podoba mi się ani w treści ani w formie, dosadność
słownictwa, msz bezpodstawna mnie razi.
skąd tak wszystkich znasz,
pobiegłem szybko do łazienki
i oglądam swoją twarz.
pozdrawiam serdecznie
No to zmieliłeś i zmieszałeś ich/ nas? z błotem.
Mnie z kolei moja Polonistka /zamierzchłe czasy/
zabroniła użyć słowa "śmierdziało". Zapamiętałam raz
na zawsze. Ale kiedyś - to damy i dżentelmeni nawet
lodów nie jedli na ulicy. Wartości nie tylko przez
czas obrosły oślizłością nie zawsze do pojęcia.
Wracając do sedna, to moje wrażenia po przeczytaniu
bardzo podobne do tych, które wyraziła KrzemAnia.
Wczoraj znowu byłam w jednej z dzielnic Gdańska.
Jechałam tramwajem i pilnie przyglądałam się miastu.
Może mieć wszystkie walory mówiące o pięknie, jednak
to ludzie wyznaczają współczesną wartość.
Myślałam też o Tobie. Jakby przebiegło nasze
przypadkowe spotkanie. Ty z Gdańska, z dostępem do
tego wszystkiego, czego mnie, przyjezdnej, brakuje.
Możesz mieć bezgraniczną ilość inspiracji i marnujesz
to wszystko, co masz w zasięgu. Takie były moje
odczucia.
Ale coś mi mówi, że wiedziałbyś, gdzie jest najbliższa
kawiarnia i można by sprawę oprzeć o filiżankę :)
Emocjonalny tekst. Pozbyłabym się "wszaka" (do którego
zniechęciła mnie kiedyś al-bo:)) z szóstego wersu. Ale
skoro
w tekście są "mendy", "gnidy", to może i "wszak" jest
na miejscu:) Miłego dnia:)
takie czasy ze trzeba ostro i dosadnie.
pozdrawiam:)
Ale ostro!! Pewnie tak trzeba...nie owijać w bawełnę.
Pozdrawiam.