bajka?
dawno dawno temu ...za gorami za
lasami......
w pewnym malusim panstewku zyla sobie
krolewna....
mala perwersyjna krolewna....
co noc zamieniala sie w niewyzyta sexualnie
..... bestie
bardzo lubila dominowac nad swoimi
ofiarami......
kiedy juz znalazla odpowiedniego kandydata
to uwodzila go ....
i sciagala do swej pustej wiezy ...
tam.... doprowadzala go do ...stanu
upojenia i rozkoszowala sie jego
cialem....
kazda chwila dawala im obojgu namietnych i
szalonych doznan.....
krzyki pozwalaly im rozladowac
napiecie....
ciala przeszywaly dreszcze ...a skore
pokrywaly krople potu....
nasza mala krolewna ...miala jedna
...szalona fantazje.....
ktora zawsze konczyla upojna noc z
mezczyzna....
wiazala go i zaslaniala oczy czarnym
aksamitem..
rozkladala swoje zabawki na ziemi.......
ktorymi zadawala mu bol i rozkosz....
jeki dobywaly sie z jego gardla....
lecz nie ze strachu a z prosba o dalsze
meki..
krople potu mieszaly sie z
czerwienia.....krwi
a ona spijala ja z jego ciala..delikatnie
kasajac skore..
smak ..ja tak rozpalal ze gryzla coraz
mocniej ...
wyrywajac zebami male kesy ciala...
do rana z ofiary pozostaly tylko
strzepy....i biel kosci....
a krolewna syta rozkosza i zaspokoiwszy
glod...
zasypiala na ziemi...naga w pyle i kaluzy
krwi...
..mniam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.