Bajka o Gwiazdeczce
Pośród granatowego nieba
Świeciła maleńka Gwiazdeczka
Nic nie było Jej do szczęścia potrzeba,
Bo miała blisko swojego Koteczka.
Przysięgali sobie miłość dozgonną,
wieczną
Wielkim uczuciem się darzyli,
W miłość zabrnęli bajeczną
Wierni sobie do końca chcieć byli!
Pewnego dnia, niebo się zachmurzyło:
Gwiazdeczka straciła na Księżyc widok
Wiedziała, że coś niedobrego się
zdarzyło-
Patrzeć chciała, lecz zakłucił to obłok.
Gdy wiatr zobaczył smutek na twarzy
Gwiazdeczki,
Rozwiał chmury...
Niestety prócz samego Księżyca, ujrzała
również inną Gwiazdkę-Widok spotkał Ją
ponury...
Gwiazdeczka odeszła, szepcząc- "Moje serce
na zawsze oddaję Tobie!"
Księżyc-Jej kochany, choć usłyszał,
pozostawił samą sobie.
Gwiazdeczka iskrzyć przestawała
Z dnia na dzień coraz bardziej
cierpiała,
Co dzień nowy strumień łez wylewała,
Aż w końcu się poddała-
Z żalu serce pękło...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.