Bajka o kocie, piciu i drzewie..
Widzisz kocie nic się nie martw
Jest nadzieja wiara miłość
Trzeba tylko zejść dziś z drzewa
Żeby dobrze w życiu było
Ty sam nie chcesz lub nie możesz
Lekki strach ogonem trzepie
Jestem dobry więc pomogę
Co ty zrobiłbyś beze mnie
Ja bez ciebie byłbym szarym
Ty rudością barw dodajesz
Na tym naszym świecie małym
Od nicości wciąż odstajesz
Choć na piwo.. A nie pijesz
Ja za ciebie wezmę kufel
Weź popilnuj domu chwilę
Obiecałem tak też wrócę
Cóż czarować jest przepięknie
Kot i Pan nad nimi sufit
Tylko czasem żal cholernie
Więc się z żalu trzeba upić
Dziś nie podam karmy na noc
Jutro będziesz miał pretensje
W drzwiach mi wielkie oczy staną
Cóż nie pójdę pić już więcej
Chodź na ręce nie mrucz z żalem
Jest pisane nam współczucie
Nie kłóć się ze swoim panem
Obiecałem no to wróce
Komentarze (4)
alkohol zły wybór w nim żalu nie utopisz ..lecz
spotęgujesz ..Dobra bajka ..
Dzisiaj jakoś zerknąłem do Ciebie i powiem Ci
szczerze,że to jest to.
Rymy w większości świetne(staraj się rymować nie te
same części mowy,chociaż niekoniecznie.
Z tym "choć" to faktycznie trzeba poprawić na "chodź".
A w ogóle dla mnie,to jest świetny wiersz.
Prosty człowieczek nie napisałby czegoś takiego.
Trzymaj poziom.
Pozdrowionka.
podoba się, proponuję zamówić dwa,
a ja już dochodzę...
do siebie w toalecie.
Pozdrawiam serdecznie
Fajny, rytmiczny monolog. W mojej interpretacji
małżonek wypowiada go do swojej połowicy, przed
wyjściem na balangę. W ósmym wersie "beze mnie" się
skleiło i chyba miało być "chodź" od "chodzić" a nie
"choć" od "chociaż". Trzeba by dokleić ogonek do
"wrócę":) Miłego dnia.