Bajka o królewnie na wydaniu
Kiedyś w pewnym królestwie małym jak
średnia gmina
W pałacu (czyli w takim wypasionym
mieszkaniu),
żyła piękna i młoda i bogata dziewczyna.
Powiedzmy wszystkim głośno. Królewna na
wydaniu.
Jolanta, bo na imię tak owo dziewczę
miało,
odkąd tylko nabrała kształtów pięknej
dziewicy.
Zaczęła swemu ojcu szeptać w ucho
nieśmiało,
by to w mediach ogłosił. Niech przyjdą
zalotnicy.
I zaczęło wnet ściągać kandydatów
tysiące.
Ten konno, ten w karocy, w lektyce lub
piechotą.
A chyba po miesiącu było jasne jak
słońce,
że nie o babę chodzi, lecz królestwo i
złoto.
A każdy z kandydatów, gdy już złożył swe
dary
mówił „ Jolka poczekaj. Przyjdzie czas na
pieszczoty.
Najpierw pójdę poważnie pogadam z twoim
starym.
Niech powie jaki posag daje za te
zaloty”.
Szli więc przed tron ojcowski na wyrost
czując kaca
gdy opiją interes co go z królem
zrobili.
A Jolanta czekała, ale żaden nie wracał,
by się oddać pieszczotom. Czas dziewczynie
umilić.
Aż kiedyś przybył z Polski udzielny książę
Bolek.
„Zastałem Jolkę” rzucił padając na
kanapę.
A kiedy panna przyszła mruknął „ O ja
pi……..lę”.
I ją wziął i do dzisiaj żyją na „kocią
łapę”.
Morał z bajki wynika, moi panowie,
panie.
„Najlepiej się sprzedaje byle co, byle w
złotku”,
lecz są tacy, dla których to nie
opakowanie
najważniejszą jest sprawą, ale to co jest w
środku.
Komentarze (10)
Bardzo udana bajka z dobrym morałem. Serdeczności.
:))) super bajka !!!
Świetna bajka! :)
właściwe podejście bo najważniejsze wnętrze Pozdrawiam
serdecznie:))
no książę Bolek mi regularnie zaimponował :-) bardzo
fajna bajka z mądrym morałem :-)
nie to złoto, co się świeci...
dowcipnie zobrazowane:)
Niby bajka, a jakże prawdziwa... :)))
świetna bajka ( na pewno bajka?) z humorem i
morałem!!!!!
Bo w środku kryją się prawdziwe cuda :)
Zgrabnie, z polotem i humorem. Brawo, też za morał :)