bajka o królu, księciu i...
Pełen tytuł: "balka o królu, księciu i
piwie "korona"
Był bal!.. - u króla. - Nagle – goniec!
Król się rozzłościł i przerwał tańce.
Chciał wyjść – poprosił o koronę
- a książę – polał... - „koronę” w
szklańce.
Król – spojrzał... - wypił!.. - i się
rozchmurzył.
Znał się na żartach, więc śmiał się
setnie.
Tak – Wielki Książę – zażegnał burzę,
bo miał - „koronę”, szklanki i –
refleks.
Czemu to mówię? - bo... - moi mili
książę miał w czubie! - choć „na bańce”!
- więc Książę – chyba się... -
pomylił...
dając – Królowi - „koronę” w szklance.
Co wolno Księciu -to w zwykłym gronie
mogło narazić by na kpiny...
"z kelnerskim szykiem... - podał
„koronę”
w butelce... - z kapslem zamiast
cytryny".
Komentarze (16)
Fajny wiersz, z polotem i finezja napisany, podoba mi
się.
Dobrej nocy Wiktorze życzę :)
Bardzo fajny i wesoły wiersz, pozdrawiam :)
zmyślne; spokojnej nocy
kłaniam:))
Świetna bajeczka z humorem, pozdrawiam serdecznie :)
Wesoła bajeczka na dobranoc dla
dorosłych...pozdrawiam.
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Dziękuję za bajkową opowieść, która wywołała uśmiech:)
Pozdrawiam Wiktorze:)
Marek
Udała Ci się bajeczka ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
;-))
Pozdrawiam :)
Podoba się i dziękuję za uśmiech :)
Wiktorze
uśmiechnąłeś mnie swoim wierszem
Po takiej koronie dziwne wiersze mi się piszą :)
Pozdrawiam z uśmiechem Wiktorze :*)
Rzadko spotkany u Ciebie humor, dzisiaj agarom
ubawiles, usmiechniety wychodze, pozdrawiam
Rozbawiłeś.
:))) Dobre :)
Korona jak na króla przystało, złota była.
Ta na głowie i w gębie w cytrynce moczyła...- bo
lepszy blask :)
Pozdrawiam, Wiktorze :)
++ ;))