Bajka o łakomczuchu
Pewien hipopotam, już nie taki młody,
żył w polskim jeziorze pośród głębin
wody.
Całe noce się pasł w przybrzeżnej
płyciźnie,
w dzień zaś się wygrzewał na ciepłej
mieliźnie.
Żył tak lata całe na łonie przyrody,
lękał się jedynie pobliskiej zagrody.
Lecz którejś jesieni, o wieczornej
porze,
zobaczył jak człowiek swoje pole orze.
Potem złote ziarno sypał gestem
szczodrym
i wyrósł łan żyta, będąc pracy godnym.
Soczystą zielenią tak kusił z daleka,
że zapomniał żarłok lęku do człowieka.
A gdy słońce zaszło za pobliskim lasem,
stanął wielki smakosz nad zielonym
pasem.
Że głodny był zawsze, z dużym apetytem,
przez noc się uwinął z calusieńkim
żytem.
Rozkosznie obżarty paszczą wielką
mlasnął,
po czym oczy zamknął i spokojnie zasnął.
Gdy rankiem gospodarz wyszedł na swe
pole,
pojmał łakomczucha i zamknął w stodole.
Potem zawiadomił strażników przyrody,
oni go przewieźli do ZOO zagrody.
Dziś można go ujrzeć jak ze złości
sapie,
na wspomnienie żyta czasem głośniej
chrapie…
Komentarze (21)
:))))
Morał z bajki tej wynika - nie wchodź w szkodę
rolnikowi bo cię w klatce usadowi. Pozdrawiam
Dwa ostatnie wersy niepotrzebne msz
fajna bajka ..i tyle ..
Do Jorg-Wolf
Pisze Pan - "nie przejmuj się..."
Oczywiście, że nie musi Nikt i nic. A już przejmować
się i jeszcze pogotowie wzywać z tego powodu, że
wiersz ma słabe rymy, to absolutnie nikomu nie
proponuję. Jednak skoro ma się ambicje pokazać swoje
utwory publicznie, to przeciętny piszący na każdym
portalu stara się pokazać je z najlepszej strony.
Jeśli ktoś w komentarzu coś sugeruje, to znów - nikt
nic nie musi, ale przemyśleć przynajmniej warto.
Dziecinne jest takie postępowanie, wytknąć język i
obrazić się, jeśli ktoś mówi, że wiersz ma takie czy
inne uchybienia. I podwójnie dziecinne, jeśli w
rewanżu leci pod wiersz i tam zostawi ślad w postaci
przytyku bez sensu.
Wiele osób korzysta z wzajemnych uwag i w ten sposób
podnosi poziom swojego pisania.
Pisanie z głębi serca - piękna rzecz, ale może warto
czasem wyjąć głowę z chmur i użyć rozumu? Jednak, jak
widzę - nic tu po mnie, ani po innych, pokazujących
błędy.
Każdy pisze tak jak mu serce dyktuje i ma do tego
prawo...
"Płycizna i mielizna są określeniami
obrazującymi ciepłą wodę w chłodnym polskim
jeziorze" Coś takiego, nigdy bym nie wpadł na to!
Nawiasem mówiąc, płycizna i mielizna to synonimy. W
czasie jesieni i wczesnej wiosny nie zawsze są ciepłe.
Czytam tematykę wiersza wiersza "dla dzieci" więc nie
musi mi Pan tłumaczyć, że dla rymów był pisany. Wracam
tym samym do pokazanej wcześniej maksymy Maksyma
Gorkiego. Rymy treścią tego wiersza? Mam ją już w
okolicach gardła...
Bardzo wesoła bajeczka.
Yanzem: Płycizna i mielizna są określeniami
obrazującymi ciepłą wodę w chłodnym polskim
jeziorze... nie pisałem wiersza dla rymów, tylko rymy
są treścią tego wiersza
Maksyma Maksyma Gorkiego brzmiała tak: "dla dzieci
trzeba pisać tak, jak dla dorosłych, tylko lepiej".
Niestety, Panie M.N. - Mariat ma absolutną rację.
Wydaje mi się, że ma Pan potencjał, ale warto pochylić
się nad szczerym i fachowym komentarzem a nie cieszyć
się "pozostawieniem uśmiechu". Śpiewność wiersza czyli
wpadanie w ucho dużo zyskuje przy niebanalnych rymach.
Rymy "płyciźnie - mieliźnie", "przyrody - zagrody",
"mlasnął - zasnął", "sapie - chrapie" takimi nie są.
Leon.Nela, zostawiłeś pieczątkę "byłem tu" ale przez
wzgląd na regulamin, nie powiem, co robisz.
Jorg-Wolf i Leon.nela dziękuję za wsparcie i
pozdrawiam :)
mariat napisz taką to na tobie się poznęcamy a rymy
częstochowskie gorsze od czego, ostatecznie nasze a
nie japońskie wynalazki typu haiku a bajka super
M.N Nie przejmuj się co Mariat pisze .Prawdziwy
artysta czy poeta nie zna krytyki .Pozdrawiam ciepło
i tak dobrze że go o molestowanie nie oskarżyli znaczy
się rolnika