Bajka o motylu i róży
Zakochał się motyl
w czarującej róży
co samotnie rosła
w pustym ogrodzie
nie dbał o nią ogrodnik
czasu dla niej nie miał
nowy ogród budował
by każdy oniemiał
Szczęśliwy był motyl
gdy był blisko róży
rozmawiał z nią słodko
spijał z listków rosę
całował jej płatki
zasłaniał przed burzą
ona mu szeptała
…jestem twoją różą
Rozkwitała na nowo
róża zapomniana
znów pięknie błyszczała
jak na niebie słońce
wabiła go wdziękiem
cudownym zapachem
zapomniał motyl
że róża ma kolce
Codzień ją podziwiał
pocieszał swe serce
lecz pewnego ranka
zdumiony był wielce
gdy nie zastał róży
w ogrodzie w alejce
Wyfrunął z ogrodu
w łąki, zboża łany
szukał swojej róży
motyl zakochany
Znalazł ją w zagrodzie
gdzie za oknem stała
dumna i wyniosła
zimna niby skała
choć motyl ją prosił
nawet nie spojrzała
W kryształowy wazon
ogrodnik ją wstawił
i tym piękną różę
znowu obłaskawił
zapomniała róża
jak ją już zostawił
Spojrzał motyl na rożę
zasmucił się wielce
smutno się uśmiechnął
i pękło mu serce
Wazon do dziś stoi
choć w nim piękna róża
to pusty jest wazon
bo w nim pusta róża.
Komentarze (6)
Niestety z wieloma kobietami jest zupełnie podobnie.
Ja tak zawsze i podobnie trafiam.
smutna bajka, a właściwie nie bajka, tylko samo życie.
Smutna bajka, ładny tekst
Pozdrawiam:-)
Zgrabnie napisany, bajkowo.
ładny wiersz tylko dosyć długi,,,a ja jestem
niecierpliwy...u mnie w ogrodzie na róży pająk
rozwiódł pajęczynę, żal mi go było więc sam mu muchy
łapałem i wtykałem tam...
wiersz ma swoisty urok i ciekawy pomysł:)
do dopracowania m.in. powtórzenia
warto go troszkę dopieścić:)pozdrawiam