Bajka o... różowym kapturku
Idzie sobie dziewczę dróżką,
podryguje zgrabną nóżką.
Idzie w krótkiej sukienczynie,
po krętej leśnej ścieżynie.
Widać, dziewczę niepłochliwe,
oczka lśniące ma, kochliwe,
widać, że ma dużo czasu
jak wybrało się do lasu.
Wtem z za krzaków drab wypada
i tak do dziewczęcia gada:
- „Jeśli śliczna masz ochotę
stracić swą bezcenną cnotę
idź w głąb lasu, w raj Dziewanny,
gdzie zgwałcono wszystkie panny,
co na gwałt miały ochotę.
Jeśli nie - wracaj z powrotem!”
Wtem dziewczę unosi kieckę,
rozpina zwiewną bluzeczkę
i tak mówi: -„Dobra, szalej!
No bo po co pójdę dalej?”…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.