Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bajka pełnometrażowa (tatarska)


Mówił raz jeden Tatar, że bez przerwy ma katar.
Gdy inni z jego ordy rumiane mają mordy,
to on blady jak ściana od wieczora do rana.
Do tego biedaczysko ma alergię na wszystko.

Wejdzie między namioty, bierze go na wymioty.
Kumysu się napije, wysypkę ma i tyje.
Poje trochę koniny, już biegnie do latryny.
Gdy pojeździ po stepie, gorączka nim telepie.

Gdy ma chęć na pogwarki iść do jakiejś Tatarki,
to sinieje ze złości czując braki męskości.
A gdy w końcu ją złapie to się biedak zasapie
i obleją go poty że już nie ma ochoty.

Rzekł mu jeden z szamanów. Ty jedź do Lechistanu
Bo tam od Tuchaj Beja była dla nas nadzieja.
Całe chore czambuły porzucając auły
i zbierając konnicę śpieszyły pod Legnicę.

Tam to żył nasz wybawca Kniaź Bolko z Bolesławca
w swym kunszcie znakomity producent okowity,
co na wszystkie choroby miał tylko dwa sposoby
ponad proste badanie. Picie lub nacieranie.

Ceniąc zdrowie i życie każdy wybierał picie
I zanim się oddalił, zażył i skutek chwalił.
A Bolko trochę zrzędził, ale siedział i pędził
mrucząc cicho – o w mordę. I leczył całą ordę

Aż wszyscy wyleczeni wyjeżdżali w jesieni
w swoje góry i lasy pędząc przed sobą w jasyr:
wozy pełne gorzały, beczki, konwie, antały,
butelki i szklanice i ze cztery dziewice
wzięte niby dla draki. Ot, wesołe chłopaki.

Ty także – szaman rzucił. Już byś dawno powrócił
gdybyś zamiast żreć czosnek pojechał tam na wiosnę
nie czekając wakacji i poddał się kuracji,
ujmując szklankę w dłoń. Byłbyś zdrowy jak koń.

Jedź więc mężny Tatarze i zgłoś się w jakimś barze.
Choroby groźne w skutkach wyleczy ichnia wódka.
A jeśli nie wyleczy, to nie ma nic do rzeczy,
bo w twoim groźnym stanie ważne jest zażywanie.

I pojechał ów Tatar i tak się bardzo zaparł
myśląc o swoim zdrówku że wylądował w Lwówku.
Intencji nie ukrywał a chodził i zażywał.
Wkrótce w tutejszych barach wszyscy znali tatara.

W sklepach monopolowych, na ławeczkach parkowych,
i w benzynowych stacjach, w miejscowych restauracjach,
w historycznych ruinach i w tutejszych melinach,
w altankach na ogródkach. Wszędzie Tatar i wódka.

Aż stwierdziła Policja, że to taka tradycja.
I trzeba ją szanować. I trzeba kultywować
kiedy Tatar wyjedzie. Może tak nazwać śledzie,
może kurkę lub gąskę, albo inną zakąskę
podawaną do wódki aby opóźniać skutki.

To zdarzyło się w lutym. W mordowni „Pod Kogutem”.
Tam jeden kucharz dziarski stworzył befsztyk tatarski.
Do zmielonej koniny dał trochę wołowiny,
Cebulę, na to jajo. I tak to tam podają

Temu miejscowa gwara dała nazwę tatara,
a starzy oraz młodzi mówią, że z wódką wchodzi,
ale najlepiej w nocy, lub kiedy zamkniesz oczy,
wysoko wznosząc głowę bo to-to jest surowe.

A Tatar? Zapytacie. Jest w Lwówku na etacie,
i od lat jakichś paru mieszka koło browaru
Ożenił się z Lwówianką, mają małe mieszkanko.
Ona jak zwyczaj każe pracuje tu w browarze,
a on stoi pod bramą i jest żywą reklamą.

Zapomniał o chorobie, normalnie żyje sobie
I twierdzi, że mu picie uratowało życie.
No, może nie tak było, lecz na pewno zmieniło.
A morał macie blisko „Jest lekarstwo na wszystko
i do radości powód”, bo ma polski rodowód.




autor

staryhotel

Dodano: 2014-10-24 17:39:27
Ten wiersz przeczytano 1141 razy
Oddanych głosów: 11
Rodzaj Bajka Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (11)

andrew wrc andrew wrc

fanie się czyta...super:) miłego dzionka

xsmieszkaxx xsmieszkaxx

aleee superrrr bajka podobami sie
bardzo,,,Pozdrawiam,,:)

Baba Jaga Baba Jaga

Super bajka.Pozdrawiam:)

ilona86 ilona86

swietna bajeczka:) z lekkoscia sie czyta:)

staż staż

Oprócz załamania rytmu w ósmej zwrotce ( ostatni
wers) treść wartko płynie. Drobne błędy
interpunkcyjne. Interesujący zabieg z różną długością
zwrotek i interesujący układ rymów wewnętrznych.
Chociaż opowiastka przydługa, przeczytałem z
zaciekawieniem. Lubię taki humor na pograniczu
rzeczywistości i groteski. W sumie udana rymowanka, a
puentę można potraktować z przymrużenien oka.
http://www.wprost.pl/ar/226094/Befsztyk-tatarski/

grusz-ela grusz-ela

Rewelka! Podziwiam lekkosc piora, swade i polot. Czyta
sie! :)

karl karl

wystarczy popatrzeć na tatara nos
i chociaż jest ci smutno,
roześmiejesz się w głos.
Pozdrawiam serdecznie

Daff E. Daff E.

Podziwiam i pozdrawiam :)

ReZaratustra ReZaratustra

Kolorowe miał życie ów tatar ;)

Pracochłonna chyba bajeczka. W każdym razie przypadła
mi do gustu.

Miłego!

krzemanka krzemanka

Fajna bajeczka o piciu i zakąskach. miłego dzionka:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »