Bajka sylwestrowa
W sylestrową noc
Karol dostał moc
wypił trzy butelki
strzelił sobie z szelki
Ania włosy mu tak cięła
aż nożyczki zgięła
wszyscy się bawili
póki wódki nie wypili
każdy się nawalił
i strasznego głupa palił
zaś Marek Konopka
co skakał ze snopka
bawił się w bociana
do samego rana
Marysia jego żabcia
co czuła się jak babcia
rajstop zapomniała
i w skarpetach latała
pończochy jej zwinęli
bo swoich nie mieli
ale miała jeszcze kapcie
takie stare łapcie
Kaśce ich nie dała
bo tylko jedne miała
Za to Perełka się napiła
i na drutach sobie wiła
uplotła majteczki
w ładne wzoreczki
dała je Darkowi
choć chciała Mańkowi
Kamiński oczom nie wierzył
i od razu przymierzył
pasowały jak ulał
i dlatego kulal
Dariusz wyszedł na drogę
a Maniek uciął mu nogę
wszyscy się zebrali
i karetkę wezwali
przyjechała szybko
by przyszyć nogę mu nitką
bardzo się spieszyli
aż Darka zgubili
znaleźli go w rowie
i położyli w grobie
Z TEGO MORAŁ TAKI
"NIE PIĆ WÓDY PIJAKI".
kilka lat temu w noc sylwestrowa nudziło nam się z siostra i tworzyłyśmy takie głupoty, teraz to znalazłam i zamiejściłam... bez sensu wiersz, ale była fajna zabawa przy pisaniu... hehe
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.