Bajka o uczuciu
Bajać o miłości zwykle nie przystoi...
Historia to trudna,
bo mówi o ludziach,
precyzować lepiej,
właściwie uczuciach,
co dręczą i męczą,
od pokoleń niejednych,
co trudnością dręczy,
zagadek niepojętych,
Spotkał on kiedyś,
z samotnością się drocząc,
na życia swego drodze,
niewiastę uroczą,
młodą, powabną,
jak radość słodką,
ciesząc mu oczy,
piękną osobą osobą,
Otoczyła go falą,
jak lato gorącą,
swą tajemną mocą,
tajemną powłoką,
urodą tak grała,
jak wesoły taniec,
co uspokaja duszę,
i serce rozerwane,
Wirując tak w koło,
przyciągała ku sobie,
zostawiając panu,
całą wielką mowę,
niepostrzeżenie kradnąc,
z serca połowę,
w przepastną dal uczuć,
rzuciła w ogień,
Co stare, co nowe,
mało jest to ważne,
gdy na swojej drodze,
spotka się niewiastę,
Trwanie w tym stanie,
trwało miesięcy parę,
gdy doszło do czego,
w mig rozczarowanie,
Nadszedł więc czas,
na ważne spotkanie,
gdyż inicjowanie,
to z żywym obcowanie,
tu następuje,
rzecz bardzo smutna,
gdy on ożywiony,
a ona cichutka,
Gestykuluje i gada,
opowiada i paple,
jednak mu w odpowiedzi,
stygnący imbryk sapie,
ona tak patrzy,
nic jednak nie mówi,
spięta istota,
co ciszę lubi,
Się gubi bohater,
zdębiały to grajek,
gdy niemoc zastaje,
ucicha muzyka,
a wspaniały taniec,
nagle ustaje,
tak krawiec kraje,
jak materiał staje,
Co stare, co nowe,
mało jest to ważne,
gdy na swojej drodze,
spotka się niewiastę,
Trwanie w tym stanie,
trwało miesięcy parę,
gdy doszło do czego,
w mig rozczarowanie,
Uciekać jedynie,
teraz pozostaje,
gdy na swoje działania,
jedynie ciszę dostaje,
Ona zaś w rozpacz,
wielką popada,
co tylko jego serce,
jeszcze bardziej rozkłada,
Choć śnił o staraniach,
w zasadzie nic nie zrobił,
sam w sobie jedynie,
iluzję utworzył,
walczyć chciał o coś,
co z dawna przegrane,
by w barier tysiącu,
wyłom zrobić na bramę,
Tęsknota, tęsknotą,
a głupota,głupotą,
gdy upojony nadzieją,
słał kolejną wiadomość,
nie wiedzieć dlaczego,
czekając na cuda,
w świecie bez ruchu,
samo nic się nie uda,
Co stare, co nowe,
mało jest to ważne,
gdy na swojej drodze,
spotka się niewiastę,
Trwanie w tym stanie,
trwało miesięcy parę,
gdy doszło do czego,
w mig rozczarowanie,
Coś durniu zrobił,
marzeniami nie odstaniesz,
gdy w końcu coś zrobisz,
może coś dostaniesz,
gdy zamiast na branie,
się przestawisz na dawanie,
radość tym większa,
gdy sam zaczniesz taniec,
Historia to tego,
kto tę bajkę baje,
gdy wspomnieniem żyjesz,
wspomnieniem się stajesz,
nad wyraz potrafisz,
narzekać wspaniale,
szukasz miłości,
a sam tę miłość zjadłeś.
...bo któż to dzisiaj się jedynie o niej słowem zadowoli.
Komentarze (4)
Różne formy przybiera miłość, zmienna jest jak
kameleon. Ciekawy wiersz, brawo
Ciekawy, niebanalny wiersz.
Miłość różne przybiera twarze ,ważne by żyć i pozwolić
żyć innym,+
Miłość nie polega tylko na braniu , ale też uczuć
odwzajemnieniu.
Pozdrawiam.