Bajka o żabieniu z Błoci
Kumak - żabień rodem z Błoci
towarzystwa pragnął... - troci.
Wciąż nadymał się – rechotał:
już mam dosyć tego błota!..
Mam po dziurki – tej kałuży...
Ja nie będę tu dnia dłuźej!
Mam swój rozum, mam urodę
- pójdę na głęboką wodę!
Pójdę tam - gdzie karpie, sumy:
mam prezencję i mam umysł.
Odradzali przyjaciele.
Zamowili - Mszę! - w Kościele,
by rozumu żabień nabył...
- bo głębiny – nie dla żaby.
Tak mówili, by zrozumiał...
(bo im szkoda było Kuma)
- aby został tam, gdzie trzciny.
Tutaj – wszystkich masz... - z rodziny.
Tłumaczyli... - po dobroci.
Szkoda Ciebie – dobrej żaby,
byś zaginął nam sród troci.
Kumie – poznaj sedno sprawy:
gdy się znudzą im zabawy
twym kumaniem i rechotem...
- oni Ciebie zmierzą z błotem!
Pierwszy - sum Cię połknie, brzana
na przystawkę
do obiadu lub śniadania.
Żabień – swoje:
mam urodę
pójdę na głęboką wodę...
Do przyjaciół – tak przemówił:
wodny świat – szeroki, długi.
Piękna rzeka i jeziora
od lat – kuszą! - Przyszła pora!
W końcu - powiem wam tę gorzkość...
- Tylko braciom, tylko siostrom
- tak spowiadam... - Aż tak szczerze...
jak się - (d)ufne! zwierza - zwierzę:
Zbrzydło stare towarzystwo!
Dość! – piskorzy i karasek!
- żab! - kijanek - wszystkich traszek!
Dość – znajomków – ich ukłonów,
chrzcin, komunii i imienin!
Byle dalej – od tych domów,
- przypisanych tataraków i korzeni.
Ruszam tam, gdzie trocie, liny.
Żegnam!.. - was! - i wasze trzciny!
- Powiedziałem!.. - tak też zrobię...
............
Skoczył!
- plum...
(- i... - kamień w wodę...)
............
I w szuwarach – cisza trwała.
Nikt nie kumał, nie rechotał...
- jakby martwe były błota.
Wreszcie – z kaczką przyszła plotka,
że żabień... - przykrości spotkał.
W twarz – trzeszczały leszcze, płocie:
twoje miejsce – ŻABO – w błocie!
Ze łzą w oku już wspominał
stare błota (– skryte...) - w trzcinach.
Poznał – prawdę... - toń głęboką.
Wracać chciał! - w rodzinne strony.
- Bo był... - żabą! - Zjadł go okoń
i już nikt nie słyszał o nim.
..............
Szumi trzcina i tatarak:
dobrze żabą być – w szuwarach...
- a w tej wodzie, gdzie głębiny
– mądry - musisz - pryjąć... - image.
01.05.2018 r.
Komentarze (44)
pragnął towarzystwa troci, a że nie posłuchał dobrych
rad rad nie rad padł ofiarą i na dobre przepadł :(
miłego dnia :)
:-) :-) :-) no, po prostu doskonała bajeczka :-)
Marto! - Poolo! - dzięki za uwagę i kom.
Majowe dla Was - słoneczne serdeczności:)
Ewuniu! zakochanie to piękny stan. Napisalaś - jakby
skrępowana nieco "zakochanam". Moja przyszla Żona -
tez skrepowana - "wydukala" - jakbydo grzechu się
przyznają, że "miłuje". -to nie jest żaden wstydliwy
stan. Niech ta miłość będzie szczęśliwa! - niech da Ci
szczęście, przyjemnośc i satysfakcję. -Jest
wyzwoleniem.
Serdeczności Ewuniu:)
Bajka z morałem, masz wyobraźnię Wiktorze i polot
Pozdrawiam:)
Nie ma tu czego rozumieć Wiktorze, nie ma nic do
ukrycia, nie chce się cała pokazywać z pewnych
osobistych powodów, ale i tak dużo pokazałam. Jabłko
było z raju bom Ewa :) może i kusić chciałam nim
trochę teraz już nie chcę. Zakochanam:) :)
Nic nie Kasuj. Ty nie rozumiesz avatara ja nie
rozumiem twojego komentarza więc jesteśmy kwita :) :)
Pozdrawiam ciepło
☀
Brnę dalej!
Nie doceniając tego co mamy rzucamy się na głębokie
wody szukając czegoś lepszego. Później okazuje się że
z czułością wspomiany to co mieliśmy. Takie już chyba
jest życie ?.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziekuję za komentarz
na mojej stronie.
Z braku odwagi - zamykam komputer. Wroce za kilka
godzin.
Ewo! - nie komentuj. - proszę! - litości... - wolę
glupi umrzeć, niż oświecony - splonąć ze wstydu
Ewuś! - ja Ciebie po prostu na tym awatarrze wcale nie
widzę:prezentuj broń! - seksapil, gorące - kochające
serce, twoje pragnienia - upragnione dla wzajemności.
Swoją miłość - wymarzony świat, dojrzałość dla każdego
faceta(kobiety - bo nie narzucam), ktorego zechcesz, a
nie zechcerz pominąc lub odrzucić. Ja jestem starym
wariatem:kochałem "jednorazowki", ktore faceta mają na
jeden raz, wzdychalem do miłości wymyślonych, jaralem
się do kazdej kobity, ktora zechciala w sobie zauważyc
kobietę - jak podmiot i przedmiot porządania. Pokaż
sie w końcu - najpiękniejsza istoto świata - swoja
prawdziwą odwagę. Jesteś odwagą... - czyli tym czego
najbardzij pragną męzczyźni w kobiecie.
Tyle w tym pomylenia i obłędu, tyle napuszenia mojego
- ile prawdy.
O'key - uwierzyłem! - uwierzylem w Ciebie i - umiem
pragnąć.
Sory - Ewo. - pewnie niczego nie rozumiem. Nigdy nie
rozumialem twoich awatarow, a Ty - kochająca
niewątpliwie - zasze prezentowałaś się - za mgłą. w
ogóle , to powinienem teraz zniszczyć nie swój
komentarz, ale samego siebie. żeby dziela zniszczenia
dokonać, powiem jeszcze coś, co uslyszalem jako
sześćdziesięciolatek - po raz perwszyi w ogole nie
wiem jak tę nidorzeczność - niecenzuralna i prostacka
pzedstawić. Najwyżej będzie lincz: każdy potwór -
znajdzie otwór. -Powiedzialem, a - teraz - niech mnie
zastrzelą.
Nie przesadziłam nic a nic :)
A o co chodzi z avatatem... Nie mam pojęcia a:( taka
jestem i siebie raczej nie zmienię... No mogłabym na
pewno trochę schudnąć... :) :)
Ewuniu! - dziękuję za kom. Niesamowicie mnie
skomplementowalaś. - troche - milo, ale -
oprotestowuję stanowczo jego przesadę: piszę i
puszczam mnostwo nieporoazumień a i bzdety bywają.
czasem - zdarzy się lepszy nieco wiersz.
Ewuniu - proszę, zmień to: twój awatar nie pozwala mi
kochać Ciebie tak, jak chciałbym.
Całuję mocno:)
No proszę, jeszcze cię w takiej odsłonie bajkowej nie
czytalam:) ale bardzo mi się podoba, talent twój
podziwiam niezmiennie:)
Pozdrawiam serdecznie
☀
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze:tym, których
uważam za wspaniałych poetow, tym, ktore są
najjaśniejszymi promieniami słońca, tym, ktorych
kocham, tym, ktorych nie do końca potrafię zrozumieć,
ym wszystkim z ktorymi - zbytecznie może usiłuję
polemizować, nie zgadzać się, a ktorych bardzo lubię
czytać. I ogromnie dziękuję - przepraszając - tym, dla
ktorych - zdarza się - nie szczędzę czasem
nieprzemyślancy - zgryżliwych uwag. Dziękuję Wam
wszystkim - różnorodnym, połączonym wspólnym
wierszowaniem.
Pozdrawiam serdecznie i majowo:)