Bajka...wieczorna
Raz pewnego dnia po zmroku przybył królik z łezką w oku, choć nie zdążył wejść do domu. Żona krzyczy w drzwiach już znowu, gdzieś Ty był przez tyle godzin , co żeś robił i gdzieś popił. Nie udawaj niewiniątka znów z tym osłem gdzieś się błąkasz. Na to królik odpowiada byłem w pracy u sąsiada, przyciągnęła się godzina bo on remont znów zaczyna. Chciał bym pomógł mu troszeczkę, szafę skręcić i apteczke na dach wejść mu po drabinie i przytrzymać belkę by nie spadła mu na głowę małą. Przecież to jest osioł,matoł. Sam by sobie nie poradził flaszkę kupił tak się zdradził że go żona też nakrył i tą flaszkę ze mną piła
Komentarze (4)
Dziękuję
Zabawnie i na wesoło.
Bajka w tonie dobrego humoru:)
Pozdrawiam.
Marek
hmmmmm hmmm ???