baktriany bytności...
Idziesz w garbatej pozie wygięty,
patrzysz spode łba na garba miarę,
ciągniesz za nogą, nogę w rozdartym
przez szkwały życia starym sandale.
Czasem przystajesz na odpoczynek
lub kiedy sandał rzemyk zluzuje,
choć mógłbyś kroczyć dalej do przodu
- do twojej stopy sandał pasuje.
Jednak ty wolisz popas stosować
- śpiesząc się z wolna, dalej zajdziemy;
może na końcu w niespiesznym pędzie
jako ci pierwsi w progach staniemy.
I choć garbaci w podartych butach,
będziemy szczerze chwilą przejęci;
ludzie stłamszeni głupią grzesznością,
przez ucho igły w raj przeciągnięci.
Komentarze (23)
Tak nietuzinkowo z wiarą napisane. Podoba mi się.
...dziękuję milasku@; spokojnego dnia ci życzę:))
hm...powiem że skłania do refleksji :) pozdrawiam
ciepło
...dziękuję Aniu, miło mi cię znowu u mnie gościć;
pozdrawiam:))
nadzieja w miłosierdziu.
...Ignotus@ twoje komentarze chociaż często
jednowyrazowe są niezwykle sensualne i zawsze bardzo
wymowne...
miłego dnia przyjacielu:))
-pójdę boso-
...miło mi, że tak licznie do mnie
zaglądacie...pozdrawiam was i spokojnej nocy życzę:))
Skoro wielbłąd przejdzie, to może i my się
przeciśniemy ;) Z podobaniem dla mądrej refleksji.
Idą baktriany noga za nogą
Wiatr ich owiewa zbolałe kości
Pustka dokoła czasem łza spadnie
Żadnej miłości, żadnych czułości
Idą baktriany garby dźwigają
Ciężar przygniata ich z każdej strony
Lecz nikt nie zwalnia bo do swych garbów
Każdy od lat jest przyzwyczajony.
Przepraszam za ten nieudolny dopisek
Pozdrawiam wiersz na duże tak:)
Witaj!
Ten wiersz jest przestrogą! Warto pielęgnować w sobie
rzeczy, dzięki którym, zrozumiemy własne błędy!
Dziękuję za treść - przerabiałęm to ( wiesz !? )
Pozdrawiam serdecznie
Cenna refleksja dla wielu ludzi...
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dobry wiersz. Gratuluję pomysłu jak i
wykonania.
Pozdrawiam
...dziękuję mgiełko:))
Wiersz zatrzymuje na dłużej. Miłego dnia :)