Bal
W dzikim szaleństwie umysłu opętanego
wyuzdane, chore żądze
ekstazą rozpędzona do biegu szalonego
mroczny bal niecodzienny urządzę.
Różnorodnych atrakcji nie zabraknie
bo każdy zapomnienia w nieprawości
łaknie
czarną rozpacz wezmę w ramiona
niech zatańczy i ona
Truposzy orkiestra żwawo przygrywa
więc do tańca nas podrywa
kręćmy się, kręćmy w koło
by było nam radośnie i wesoło.
Bawią się wszystkie świata koszmary
są tu urojenia, strachy i nocne mary
w lubieżnej zabawie zatraceni
zostali z wszelkiej przyziemności
oczyszczeni.
Namiętnością ciała tak rozpalone
i tak nie mogą być bardziej potępione
wszystkie duszyczki do góry wzleciały
z ciał tylko popioły pozostały.
Lecz czy ja tego nie wymyśliłam
w chorym mym umyśle może stworzyłam
jeżeli nawet tak właśnie było
to nieważne gdzie,ważne, że się
wydarzyło.
Komentarze (2)
Opetany bal w czarnej rozpaczy,poetyckie wyrazenia
urojen pieknie napisane wierszem
Świetny wiersz:)Mam nadzieje ze wszyscy się dobrze
bawili ;)Fantastyczny pomysł :)Pozdr.+