Bal
W pałacu wielki bal
taki na tysiące par
tańczą i śpiewają
nagle coś szemrają...
Patrzą a tu szara myszka
strach jej z oczu tryska
Zbyszko z Bogdańca
prosi ją do walca
Za wysokie progi
na mysie nogi
wszyscy się buntują
srodze z niej żartują
Dzielny rycerz ją uchroni
weźmie do swej dłoni
by w elicie pozostała
i maniery poznawała...
autor
saba
Dodano: 2013-09-09 09:13:32
Ten wiersz przeczytano 2752 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
coś z Kopciuszka coś z Krzyzaków
moze z tej szarej myszki bedzie piekna kobieta
pozdrawiam:)
Ciekawy wiersz. Wzbudza refleksje. Serdecznie
pozdrawiam