BAL

Prawie zapłakałem, jakby do wtóru,
kopę lat Zosiu, twórczy actus purus!

Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt i wspaniałego Nowego
Roku.

Miło poczytać :)
Pozdrawiam.

Powiedz Grażynko komu z miłością jest nie do twarzy,
to taka przypadłość która dał nam Bóg.

Pozdrawiam.

Widzę, że zarówno forma jak i treść u Ciebie Grzesiu
są urozmaicone,
tutaj dla odmiany strofy miłosne,
w których też jest Tobie do twarzy.
Pozdrawiam, z podobaniem :)

Kiedy już cię dotknę - wzbudzę pożądanie,
wepniemy się w siebie jak perła do muszli.
Perłopławu twardość sercem żeśmy stłukli,
czekaj tylko na mnie, do środka się włamię.

Pozdrawiam, tak jak lubisz 12-zgłoskowiec 6//6

Bo do tańca trzeba dwojga,
tak ten świat stworzony jest
miłość sensu życiu doda
tak więc śmiało bierz i grzesz! :))
Pozdrawiam :)

Marku takie było założenie, odgadłeś je w zupełności,
miało być rytmicznie jak w tańcu, a końowe
jednosylabowce, podkreślają rytm, taki przytup damską
szpilką.

Miłego wieczoru Marku.

Strofy wiersza niosą jak taniec na balu. Podobno życie
to bal. Pod warunkiem jednak, że mamy odpowiednią
partnerkę:)
Pozdrawiam.
Marek

Kaziu z rymami miałem kłopoty, w wierszu Bunina są
prostsze, ale ja lubię wyzwania. Miłość to poetycka
materia, prawie wszystko z niej wypływa, tęsknota,
zazdrość, zdrada, melancholia, nawet samobójstwa -
tak, tak.

Pozdrawiam, do widzenia.

Piękne rozmarzenie, a najważniejsza, najpiękniejsza
jest miłość, taka od pierwszego wejrzenia po wieki,
pozdrawiam serdecznie.

:)

Super Grzesiu,napisany lekkością pióra...co do zadania
z fizyki....myślę sercem więc
wybieram...miłość...słonecznie pozdrawiam :)

+ pozdro :)

Tereniu dziękuje, że zajrzałaś w moje okieneczko
jak ten nocny spacerowicz po niebie i jeszcze
z takimi pięknymi słowami.
Miłego wieczoru w natchnieniu.

z miłością, romantycznie i tak pięknie