Bal w lesie
Na bal mnie zaprasza las,
młode dęby kłaniają się w pas,
do tańca mnie porywają,
gałązki swe wyciągają.
Podaj ręce! Dziś gra wiatr!
Świerki sypią igiełkami.
Może też zatańczysz z nami?
Na mięciutkim mchu dywanie
nic złego ci się nie stanie.
Uśmiechnij się! Śpiewa ptak!
Młoda brzoza, chociaż siwa,
jak to już z brzozami bywa,
poruszając gałązkami
delikatnie gra listkami.
Kręć się w koło! Szumi las.
Buk przytula się do sosny,
dawno nie był tak radosny.
Ja podbiegam do jałowca,
jak do najmilszego chłopca.
Lecą liście. Gwiazdka lśni.
Szumią wszystkie drzewa, krzewy,
wszędzie słychać ptaków śpiewy.
Wiatr rozwiewa moje włosy,
na stopach kropelki rosy.
Wyjrzał księżyc. Świeci nam.
Byłoby tutaj jak w niebie,
tylko brak mi ciągle Ciebie.
W Twych ramionach chcę się schować,
z Tobą tańczyć i całować
usta Twe. Kochaj mnie.
Komentarze (7)
Śliczna ballada romantyczna, z nim z pewnością będzie
jak w niebie, pozdrawiam :)
Czy są jeszcze wolne miejsca..?
zachwycający wiersz brawo!! pozdrawiam :)
przyjmuje zaproszenie na ten leśny bal
Przyjemnie sie czyta o takim balu jest dużo wnim
pochlebnego słowa opis przyrody tylko brak jednego
,ale i tancerz sie znajdzie spokojnie ,przy takich
melodyjnych słowach.
Z radoscia przyjmuje zaproszenie na ten lesny bal przy
szumie drzew i spiewie ptakow...bardzo ladny wiersz.
Bardzo ładny, melodyjny i roztańczony wiersz...