Balast
Balast
Nie wiem jak zacząć tą myśl,
Bo mi w głowie się nie mieści,
Że coś takiego spotkać może ,
Rodzica w chwili starości.
Od pierwszych życia dni twoich,
Rodzic zawsze był ci ostoją,
Dbał o ciebie pielęgnował,
Ze wszystkimi wadami cię akceptował.
Po za nielicznymi wyjątkami,
Rodzice stawali się tyranami,
Ale tak ogólnie biorąc,
Rodzice są zawsze był podpora.
Kiedyś się już wykształcił,
Rodzinę założył usamodzielnił,
Swoje gniazdko masz rodzinne,
I tak w życiu być powinno.
Rodzice sami zostali w domu,
Żyją spokojnie nie wadząc nikomu,
Póki radę sobie dają,
Odwiedzaj ich bo cię wyglądają.
A gdy wejdą w stan niemocy,
Nie zostawiaj ich bez pomocy,
Bądź przy nich w trudnych chwilach,
Pomagaj im i czas umilaj.
Odwdzięcz się za ich starania,
Kiedy byłeś na ich utrzymaniu,
Za wszystkie dobre słowa,
W ten sposób możesz im dziękować.
Broń cię Boże byś zostawił,
W dom opieki ich wyprawił,
Wyrwał im miłość do siebie,
Pozostawił w tęsknocie w gniewie,
Bóg ci tego nie wybaczy,
Gdy zostawisz ich w rozpaczy,
Będą z tęsknoty umierać,
Jeśli już, to odwiedź nieraz,
Zastanów się dobrze nad tym,
By tę starość im złagodzić,
Pomyśl ze to nas też czeka,
Nie będziemy zawsze młodzi.
Historia zatacza kręgi,
Czasem lubi się powtarzać,
Zanim coś postanowisz,
Na swój los musisz uważać.
Komentarze (5)
Trudne sprawy podane w prosty sposób.
Ciekawy i mądry wiersz...dzieci to loteria mhmmmmmm na
starość okaże się czy wygraliśmy czy raczej
nie?...właśnie dlatego lubię Twoje wiersze za to że
one są takie a nie inne...Pozdrawiam serdecznie:)
święta racja, smutny i mądry wiersz
Masz ogromną rację, Józio..Serce za serce..Pozytyw za
przekaz.. M.
Wiesz Józia, życiowy Twój wiersz i porady...tylko czy
my mamy prawo żądac od naszych dzieci takich
poświęceń?
Niby powinno być tak jak piszesz ale w życiu bywa
różnie...Za ten temat duży plus