BALLADA GRAMOWFONOWA cz.1 WYBORY
Wszystkim moim nowym przyjaciołom, płci obojga i "po piórze"...Lubię opisywć eventy, zanim się odbyły. Oto próbka ...
Mili Państwo „Poetyczni”! Samozwańcy? Też,
nieliczni…
Ot na przykład, w mej osobie (co ja tu
właściwie robię?)
Widzę gesty aprobaty, unisono, nie jak w
Sejmie. Nie na raty…
Pokrzepiony tym widokiem, słów zaleję Was
potokiem.
Było sporo niespodzianek dzisiaj w
„GRAMOFONIE”,
lecz niektórych nie ujawnię, a inne
odsłonię.
Pierwsza, którą chcę przemilczeć, to moja
obecność,
lecz napomknę o tym słówko. Vis maior,
konieczność…
Dziwny ze mnie jest poeta, tego nie
ukrywam.
Kiedy czytam moje wiersze, to... aż boki
zrywam.
I ze śmiechu oczywiście, lecz bardziej, z
rozpaczy,
że ta moja „poezyja” kanony wypaczy.
Ale stało się, więc nie narzekam i
wszystkim dziękuję,
a przepraszam te osoby, którym… nie
pasuję!
Przystępuję więc po krótce do meritum
sprawy.
Dzisiaj „Fatum unicatum” był dla mnie
łaskawy.
Otóż chwilę po otwarciu przez BASIĘ
zebrania,
głos zabrała pani MARIA, w sprawie…
głosowania.
Najpierw, kto miał przewodniczyć, w
dzisiejszym „soborze”.
Każdy, rzekła pani Świebodzińska”, sam się
zgłosić może.
Jako znany pingpongista, refleks mam w
nawyku.
Pierwszy łapę swą uniosłem, no i co? Po
krzyku.
BELLA w klapę mi przypięła plakietkę...
PREZESA.
Głośny aplauz wyraziła z Art-Szansy
TERESA.
Ten przedziwny regulamin, rodem z
Świebodzina,
pochwaliła druga MARIA, tucholska
dziewczyna,
Chcąc się zaraz przypodbać miłej
Czerskuszance,
poprosiłem: „Nalej wina gołąbeczko, każdemu
po szklance".
Sam zasiadłem jak to PREZIO, za stół
prezydialny.
Lampkę wina przekąsiłem... opłatkiem
paschalnym.
Wygłosiłem patetyczne, krótkie
przemówienie,
zapewniając, że jak trzeba… to zasady
zmienię.
Tylko zapomniałem czego, Alzheimer
zadziałał...
Nie dość tego, część poetek z krzeseł
powstawała.
Myślę sobie, ale siara, chcą opuścić
salę,
ale nie, „Sto lat” mi odśpiewały, więc się
tym pochwalę.
Męska część tego „Konwentu” nie była
kontenta.
Mieli bowiem z PTYSIA (Basi) zrobić
prezydenta.
Jejbył tobył niecny pomysł, choć w moim
przypadku,
chętnie fotel mu przekażę, lecz poczekaj
bratku.
ALĘ ANIĘ powołałem na protokolankę,
a TERESĘ skojarzyłem z WALDKIEM… nie na
randkę!
Powierzyłem im obojgu nadzwyczajną
misję,
w TV Gdańsk niechaj załatwią choćby
retransmisję.
Z tą „divide et impera” byłem już
zbratany,
dwie IRENY namówiłem na mecz rymowany.
Kwidzynianka coś o Gdyni, Syberianka?
Powrót!
Miały pisać, ripostować... taki tam
kołowrót.
Faktem, więc stawało się „Gremium
Kierownicze”.
Jeszcze KAROL oraz inni, wszystkich nie
wyliczę.
Wprowadziłem zamieszanie, nikt się więc nie
nudził,
gdy wtem, dość niespodziewanie … „WECKER”
mnie obudził!
Komentarze (15)
Wiele fantazji w tym sprawozdaniu, z przymrużeniem oka
należałoby potraktować, ale kto chce niech wierzy.
widzę, że potrafisz wyprowadzić w pole, ale co tam...a
prezesem można być, choćby na własnym podwórku
Super,to było wspaniałe spotkanie, dziękuję i
cieplutko pozdrawiam :)
Na wesoło, a to chyba jest pozytywne :)
Widać, że autor ma lekką rękę do pisania :)
Pozdrawiam :)
Ps. DoCencie - czy się nie czujesz zagrożony, że
prawdziwy prezes może Ci dać kuksańca?
Pięknie DoCent opowiadasz, w szczegółach - więc dużo.
Radość ludziom tymże sprawiasz, nawet "w pole
wyprowadzasz" co niektórych, i ja muszę troszkę
poprostować ale nic nie szkodzi. Jak za rok będziemy w
Łodzi, to wprawiony w te kanony - już faux pas nie
będzie. Czego życzę szczerze - Tobie i Czytelnikom.
Nie da się w kilku zwrotkach opisać imprezy z
udziałem, co najmniej 20 osób i każdą "uszczęśliwić",
wymieniając choćby tylko imię, pseudo z
komentarzykiem. No i jeszcze przelać na papier
"momenty". Stąd te moje tasiemce. Dziękuję za wszyskie
komentarze ! To też dla mnie nauczka.
Dobrze, choćby we śnie, zostać prezesem, ale
pozbędziesz się stanowiska i czytelników, gdy Twoje
ballady, będą takie długie jak tasiemiec "Moda na
sukces", chociaż muszę przyznać, że poczucia humoru to
Ci nie brakuje.
Zadałem pytanie do mariat na jej wierszu _"drugi dzień
w Gdyni" (15.o4. 2019) - Kim jest ten tajemniczy
Prezes?
Czy mogłaby udostępnić nicj tej wielce szanownej
osobY?
Teraz wiem
Gratuluję zmysłu organizacyjnego, refleksu
pingpongisty,
poczucia humoru, jak również dowcipnego autopersyflażu
widocznego w powyższym wierszu
Awaria Capslooka usunięta
Gratuluję talentu do wierszowana. Kim jesteś
tajemniczy sprawozdawco tego nie wiem. Najprostsze i
najstosowniejsze byłoby się przedstawić. :)
Zadałem pytanie do mariat na jej wierszu _"drugi dzień
w Gdyni" (15.o4. 2019) - KIM JEST TEN TAJEN ICZY
pREZES? cZY MOGŁABY UDOSTEPNIC NICKA TEJ SZANOWNEJ
OSOBY?
tERAZ WIEM
gRATULUJE ZMYSŁU ORGANIZACYJNEGO , REFLEKSU
POINPONGISTY I OCZUCIA HUMORU JAK RÓWNIEZ DOWCIPNEGO
AUTOPERSYFLARZU WIDOCZNEGO WW pOWYŻSZYM WIERSZU
Ups. CapsLoock
tak się fajnie zanosiło, cacuszko
zebranie...
a tu proszę , sen zapomni jeżeli już wstanie.
Pozdrawiam serdecznie
fajnie jest choćby w sam klimat spotkania się wtopić.
dzięki.
Dziękuję za obszerne sprawozdanie :) Z przyjemnością
przeczytałam. Chociaż nie byłam, ale związana jestem z
BEJem od dawna. Tutaj zaczynałam pisać.
Serdecznie pozdrawiam :)