Ballada o końcu świata
Dla kogoś komu skończył się świat
świat kończył się kilka razy
umiera wciąż na nowo
niebo wciąż się zapada
i płoną gwiazdozbiory
słońce do końca się spala
i tylko jarzy jałowo
lecz jakimś cudem świeci
istnieje do tej pory
ziemia w posadach się chwieje
brak jednak błyskawic i gromów
milczą anielskie trąby
nie widać oznak rozpadu
(pijak śpi na trawniku
nie dotarł wczoraj do domu
dzieci biegną do szkoły
głośno witając sąsiadów)
nie ma natchnionych proroków
ani świętych w stygmatach
staruszek białowłosy
jak co dzień idzie po mleko
dla ciebie świat się zawalił
trwa koniec twego świata
i nic już nie będzie jak było
fala zmierza do brzegu….
Komentarze (40)
gdyby nie 3 "wciąż"-y
powiedziałabym - świetnie;
jest klimat, jest wiersz - a te 3 przeszkody w I
strofie mi nie pozwalają pochwalić całość.
Poczekam na reakcję Autorki.
Mam jeszcze tekst, jakby kontynuację po tym jak
portalowy kolega miał próbę samobójczą... :(
...coś jeszcze
Dla jednych świat się kończy a innych to nie rusza.
Napisałam kiedyś coś podobnego, ale "czarując", jak to
ja. Trochę z inną puentą. :)
Zaklinanie świata
Trzy kamienie, dwa komary,
to halloweenowe czary.
Filiżanki, pięć paciorków,
by starczyły tak do wtorku,
też naczynie z monetami,
dziś zajmiemy się czarami.
Jeszcze tylko cztery świece
zaraz tutaj magię wzniecę.
Zawiruję, wezwę wiatry,
chmury, słońce i pazury
wypiłuję wzór sztyletów,
z grobów wstanie moc szkieletów.
Nietoperze, szczury z kociąt,
białą magię cisnę dziś w kąt.
Niech przypływy ciągnie księżyc,
niech ich niemoc znów zwycięży.
Niech szaleją oceany,
niech wir wciąga ich niechciany.
Nocą smutną i rozpustną,
niech nasączą rzeki pustką.
Niech się spełnią złe proroctwa,
niech nie zmilkną snów dziwactwa,
bowiem ludzie zapomnieli,
co ich łączy, co ich dzieli.
Niech ten świat na zawsze zniknie,
nowy zrodzi się, rozkwitnie,
bo dziś bełkot niezmierzony,
ma tak diabła - rogi, sromy.
Daj nam Pane dziś Nadzieję,
Wiarę w Miłość - znów zadnieje!
Czasami są chwile, kiedy cały świat wali się na głowę
i wydaje się, że to już koniec. Jak zawsze bardzo na
tak. Pozdrawiam :)
Ktoś, dla kogo dedykowałaś ten wiersz z pewnością
przeżywa wielki dramat.
Pozdrawiam serdecznie.
Czasem zdarzają się rzeczy ostateczne,które nawet
jeśli nie powodują końca naszego świata to
dramatycznie go zmieniają
Napisałabym "jak co dzień"
Obrazowo. Kazdy ma swój intymny mały świat, kiedy się
kończy otoczenie może tego nie dostrzec. Miłego dnia:)
Od tytułu po całą treść - wziął mnie ten wiersz.
Trzeba pamiętać, że coś się kończy, a coś zaraz się
zaczyna. Na progu może czeka nowe życie, szczęście,
miłość... Nigdy nie można tracić nadziei. Udanego dnia
z uśmiechem:)