Ballada o krabie
Dla kraba
O krabie!
Coś w morzu mieszka,
podobnyś do Mieszka,
mojego koleżka
Krabu jak codzień
poszedł do dentysty,
który podobny jest do sadysty
A ten dentysta
tak rzekł do kraba:
"sado maso
to tylko zabawa
żaden stosunek,
zlot opiekunek,
czy na klozecie
orgia w gazecie"
Na to krab wkurzony
wrócił do swej żony,
opasłej świni
lubiącej placki z dyni
z sokiem z brzoskwini
Wiem, że to dziwaczne
i trochę brzmi dwuznacznie
ale tak właśnie było
moi mili
Krabu lubił chili,
kochał maczać w nim
stare pestki z dyń.
Żona gdy to zobaczyła,
bardzo się zezłościła.
Kraba przez okno wyrzuciła
I tak się kończy ballada
o krabie, co nie oddal się zabawie.
Komentarze (1)
Mało zabawne jak dla mnie.