Ballada o niezwyciężonym człowieku
zrujnowany
pomyłkami
własnych decyzji
odszedł
pogrążony
w ludzkich sytuacjach
przetrzesywając drogę
zbłądził
nie wiedząc dlaczego
przemierzał
na zatratę
niewątpliwy swojej straty
dalej grał w te same karty
konając
nie poddawał się
przegrał wszystko
nadal broniąc swojego
nie miał już niczego
ale dalej był niepokonany
Komentarze (21)
- co oznacza słowo „przetrzesywając”
- - co to są
„pomyłki własnych decyzji”
- co oznacza
zwrot „niewątpliwy swojej straty”
- na nim
polega „niezwyciężoność” peela skoro:
1. podejmuje niewłaściwe decyzje,
2. błądzi
3. „nie wiedząc
dlaczego” przemierza (co?) „na zatratę” ,
4. wiedząc co traci,
ciągle „gra w te same karty”,
5. nawet w momencie śmierci
nie przyznaje się do błędu, broniąc swojego
postępowania, 6. czego
broni peel skoro „ nie ma niczego”?
Czy podmiot liryczny to ktoś, kogo nie powinno się
naśladować, bo nie potrafi zrozumieć, że postępuje
niewłaściwie i, mimo życiowego doświadczenia, nie daje
zawrócić się ze złej drogi? Jeśli tak, to nie jest
„niezwyciężony” tylko niereformowalny, nieżyciowy,
uparty, nieprzystosowany do życia w społeczeństwie,
nieumiejący wyciągnąć wniosków. Pozdrawiam.
Mądry z optymizmem
Piękny i mądry wiersz.Pozdrawiam:)
być niepokonanym, pięknie napisany wiersz* pozdrawiam
Ten wiersz jak dla mnie można interpretować różnie
1 Nie wiem czy to autorka pragnęła przekazać --głupotę
ludzką która po mimo poełnianych błedów świadomie
kroczy drogą do samounicestwienia i rtragiczny jest
jej koniec życia
2--
Być może Autorka pragnie ukazać że człowieka można
zniszczyć ale nic nie jest wstanie go pokonać
Jak dla mnie bardzo ciekawy dobry wiersz
Pogodnie pozdrawiam :)
Dołączę do komentarza tańczącej z wiatrem. Pozdrawiam
Elu:-)
przypomniał mi się wiersz golone strzyżone z lektur
szkolnych
Jestem na tak
pewien rolnik prawował
się o gruszę na miedzy
żeby z niej ulęgałek
nie jadali sąsiedzi
przez lat parę wojował
adwokata opłacał
a ten rączki zacierał
no bo taka to praca
wielkie długi zaciągnął
żeby było po jego
no a za to mógł kupić
hektar sadu pięknego
gdy zwyciężył to usiadł
w cieniu drzewa owego
pole poszło na długi
ale grusza jest jego...
ten twój wiersz skojarzył mi się
z moim rolnikiem...
pozdrawiam pięknie:)
życiowy wiersz.Przypomina mi słowa ze "Starego
człowieka i morze"
- "człowieka można zniszczyć,ale nie pokonać"..
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie, pozdrawiam:)
No cóż, czasami i takie bywa życie. Pozdrawiam:)
wymowny...zaintrygował mnie:) miłego dzionka
Wiersz ciekawy,interesująca tematyka i czy tylko o
uporze, który niczym na wadze Temidy kładzie na
jednej z szalek upór i wiarę własnej racji, na drugą
zaś ruinę materialną i śmierć.
Wątpliwe to zwycięstwo, które niesie ruinę i śmierć.
Ps: Autorce chodzi zapewne o "przeczesywanie drogi".
Pozdrawiam serdecznie
Mądrze to napisałaś. Wg. ewangelii, można zniszczyć
ciało, lecz duszy nie wolno zatracić.
Pozdrawiam Elu.
do czasu
pozdrawiam serdecznie:)