ballada o psie, albo o ludziach
w szczerym polu zostawili
głód, mróz, śnieg
więc szczenięta prowadziła
tam, gdzie wieś
gdzie od wiatru ściany domów
gdzie podwórze. może komuś
nie przeszkodzi taki czarny smutny pies
smutna matka, głodna sunia
pieski los
no a młode takie słabe
wciąż jeść chcą
ludzie piesków się pozbyli
no bo po co się szczeniła?
może wezmą inną sukę, byle wziąć
na podwórzu gospodarze
dali jeść
ludzkie serca, widać, ludzie
mogą mieć
jak ta mama, która młode
ratowała tak jak mogła
w szczerym polu zostawiona niczym śmieć.
___________
* Tę psinę zaadoptowała moja koleżanka.
Szczenięta też znalazły domki.
Suczka jeszcze nieco nieufna, ale przyjazna
i mądra. Dostała nowe imię - Megi. A jej
nowa pani szczęśliwa.
Komentarze (18)
Ludzie są różni.
Ale dobrze, że są i tacy co nie mają kamienia zamiast
serca.
Chwała koleżąnce.
Łza się zakręciła...
Zwierzęta są bezbronne jak małe dzieci. Jak można tak!
Mój syn (po mamie) ma zwyczaj przygarniania tylko
zabłąkanych, niechcianych, porzuconych zwierzaków.
Takie właśnie uratowane istoty okazują niesamowitą
wdzięczność.
Nasza kotka, wzięta ze schroniska, przeżyła z nami 21
lat! Nikt nie mógł uwierzyć, że kot dożył aż tylu.
Cieszę się, że ta historia też miała dobre
zakończenie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Smutna historia z happy endem.