Ballada o ptaszku
Kupię ci ptaszku lusterko
I będziesz miał przyjaciela,
Wiem, przecież ci nielekko,
Samotność poniewiera.
Zrobię ci ptaszku bujawkę,
Nasypię żółtego piasku,
Byś bujał niby w obłokach
I mógł się kąpać o brzasku.
Wleję ci wody źródlanej
W cieniu postawię , pod drzewem,
A ty mnie ptaszku malutki
Tylko zabawiaj śpiewem.
Złotego ziarna kubeczek,
Jabłuszka odrobinka,
Wszystko ci dam, tylko śpiewaj!
Lecz co to? - Padła ptaszynka.
Nierzadko sami nie wiemy,
Choć się z dostatku przelewa
Wszelkie bogactwo tej ziemi,
Czemu nam w duszy nie śpiewa?
Komentarze (9)
On potrzebuje drugiego ptaszka,nie złotej klatki:)
Piękny wiersz ireczku:)+++
Bogactwo czyni człowieka niewolnikiem,
a niewolnik nie ma radości do śpiewania
myślę, że niedostatek miłości i związana z tym
samotność
powodują brak śpiewu w duszy; ciekawie to wyraziłeś
Wiersz z przesłaniem... taka niby lekka opowiastka, a
ma w sobie ziarno prawdy... podoba mi się!
Ladny madry wiersz.Pozdrawiam:)
Witaj,
smutno, gdy samotność doskwiera.
Piękna ballada.
Serdecznie pozdrawiam.
o tak cała prawda zawarta w ostatniej zwrotce
bardzo dobrze napisane :)
pozdrawiam:)
Zagłaskany na śmierć ptaszek...
Pozdrawiam.
ładny wiersz z m adrym morałem