ballada o smucieniu
Kiedy jesień się wlecze po drodze
brukowej,
rozbierając kasztany z kolczastych
ubranek,
jakiś strach nienazwany snuje swą
opowieść
o tej krzywdzie człowieczej dawno
zapomnianej.
Dwie sieroty tą drogą chodziły do
szkoły,
aby potem zaginąć w fioletach
wrzosowisk,
aby znaleźć miłości pod listkiem
brzozowym
w pożądanie ubogą jak wiejskie anioły.
I przyszła wioska cała z zazdrością w
kieszeni:
podeptali ich chatę z wrzosów i paproci,
odesłali w zaświaty w imię swej
dobroci...
Na polanie została para drżących cieni.
Dziś, gdy smutek jesieni porusza
firanką,
dęby płaczą żołędziem a buki buczyną,
na stawie dwa łabędzie w swoją miłość
płyną
kołysząc parę cieni niechcianych kochanków.
Komentarze (9)
Piękna i smutna opowieść tu słowami zobrazowana.
Pozdrawiam!
Ciekawie i z pomysłem, pozdrawiam :)
Bywają miłości smutne, niespełnione, ale o nich też
powstają piękne wiersze.
Smutne te wspomnienia ale wiersz podoba się.
pozdrawiam
Takich miłości mamy w opowieściach rodziców, dziadków
całą masę. W wieczornych rozmowach zawsze była jedna
pt: Ci to się kochali!
Miłej niedzieli.
Wstrząsajaca opowieść o pięknej młodzieńczej miłości
i ludzkiej nietolerancji i zazdrosci Bardzo poruszył
mne Twój wiersz Sumienia nie da się wygumkować Ono
zawsze krzyczy Pozdrawiam niedzielnie :)
Czytam :)
Tytuł fajny.
Zazdrość to paskudna cecha, pięknie piszesz, ale
wiersz niestety pełen smutku i prawdy życiowej.
Gdyby wiersz był mój napisałabym
po brukowej drodze, ale Autor wie najlepiej co jest
dobre dla Jego wiersza, to tylko mój odbiór
czytelniczki.
Miłej niedzieli życzę :)
Pięknie zasmuciłeś. Potknęłam się na
"aby znaleźć miłość pod listkiem brzozowym". Może
zmienić na
"aby miłość odnaleźć pod listkiem brzozowym" albo
inaczej (pozbywając się też powtórzenia aby)?
Wiadomo, że autor wie najlepiej, co jest dobre dla
jego wiersza. Miłej niedzieli:)