Ballada o wiśniowych ptakach
Śmierć.
Zgasiłem wszystkie siły,
Splątałem wszystkie słowa,
Ostatni raz spojrzałem w lustro,
Z biletem w pociągu i podróży,
Do nieszczęśliwej krainy cieni,
Tam gdzie pokazano mi nikłość,
Jeszcze wczoraj marzyłem,
Na szybie okna wąskie, parne smugi,
Spektakl wymyślonych przyjaciół,
Dzisiejszego mego ranka,
Stąpając po inności zaklęć,
Wchodząc do teatru strachu,
Pod powolnym niebem,
Szybują wiśniowe ptaki,
Dokąd zmierzam, nie wiem,
Myślę, by tylko się zabić,
Lecz nim zamienię się w pył, garści
proch,
niech ktoś mnie usłyszy, usłyszy mój
głos,
z drzew gładkim dramatem liście spłyną,
ja tylko ujrzę wiśniowe wino.
(Którędy do wcześniej ?)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.