balsam na serce
twoje serce wiele przeżyło
tyle ran ciętych się jeszcze nie zagoiło
wiesz że rozdrapywać ich nie warto
bo byś cierpiał ty nie ten co je zadał
teraz potrzebujesz leku balsamu
a gdy ten nakładasz on bólem całym
przesiąka
którego już dawno tak mocno nie czujesz
lecz balsam jak dotąd czysty
nigdy nie zraniony
szalenie cierpi gdy brudnej rany dotyka
żar go trapi i rozdziera od środka
tak… twoje serce to koi leczy
podczas gdy balsam spala się doszczętnie
gdy spali się spopieli już ulgi dawać nie
będzie
wtedy odpadnie ten popiół niegdyś lek
cudowny
a twoje serce nowego zacznie szukać
aby tylko zakryć niezabliźnioną ranę
którą spopielony balsam
rozdrażnił…
Komentarze (1)
intrygujący, podoba mi się, tytuł też dobry, zachęca
do przeczytania, głosuję